
Ważę każde moje słowo mówione i pisane, które kieruję do kobiet. Wielokrotnie zastanawiam się nad tym, co chcę wyrazić, by nie zostać źle zrozumianym. Powstrzymuje się z wieloma gestami. Powoli, z tyłu mojej głowy, zaszczepia się strach przed oskarżeniami o chamstwo, seksizm, albo – nie daj boże – molestowanie. Czuję się wręcz zaszczuty i czasem odwracam wzrok od kobiet. To jakaś absurdalna rewolucja (anty)seksualna.
Potępiam napastowanie seksualne, mobbing w pracy, ale jak widzę, że znajoma "wyznaje", że jak ktoś wytykał jej za młodu, że jest "płaska", ręce mi opadają. Ja np. nie mogę zapuścić brody, bo nie rośnie mi po bokach. Jak się z tego śmieją moi koledzy-drwale, to jest to seksizm? Zgodnie z "logiką – nie rośnie mi broda, czyli mam mniej testosteronu, czyli jestem mniej męski. To znaczy, że gorszy przecież. W szkole też się śmiano, że mam mniej włosów na nogach. "Co ty się golisz na nogach?" – często to słyszałem, gdy ćwiczyliśmy na wuefie. W domyśle: – tak tak – mniej męski. Było mi przykro, ale co z tego? Mężczyźni też są obiektami żartów seksualnych. Również ze strony kobiet – która dziewczyna nie obśmiała przeziębionego chłopaka? Albo śmiejemy się ze wszystkiego i wszystkich, albo z niczego i nikogo.
Jeszcze trochę i już wkrótce żaden "normalny facet" nie zagada do dziewczyny, nie wykona tego pierwszego kroku – na wasze życzenie. Podobno nie wolno pytać "Mogę cię pocałować?", tylko po prostu wyczuć moment i całować, bo przecież "kobiety lubią pewnych siebie mężczyzn". Teraz, jakbym miał się spotykać z dziewczyną, pewnie dostałbym kosza. Uznałaby mnie za niezdecydowanego, bo nigdy nie odważyłbym się jej pocałować jako pierwszy. I to nie tylko z obawy przed odrzuceniem, ale ze strachu przed oskarżeniem o molestowanie.
Ależ z tego Eugeniusza Bodo był seksista, prawda? W dzisiejszych czasach bronią kobiet nie jest już seksapil, ale oskarżenia o molestowanie. Brzmi to brutalnie i totalnie seksistowsko, ale tak niestety to odczuwam.
Zdaję sobie z tego sprawę, że powyższy tekst może być dla wielu stekiem szowinistycznych bzdur. Część spraw jest bardziej złożona niż się wydaje, pewnie część źle zrozumiałem. Tak jednak myśli sporo facetów i nie tak łatwo to zmienić.
