Posłanka PiS zdradza, kiedy wezmą się za media. "Będą trąbić na cały świat, że to próba zamachu"

Rafał Badowski
– To będzie ciężki bój – powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości na spotkaniu z wyborcami Prawa i Sprawiedliwości w Radomiu. Zapowiedziała, że na media przyjdzie czas po zakończeniu sporu o zmiany w sądownictwie z Komisją Europejską .
Joanna Lichocka powiedziała, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przeprowadzi dekoncentrację mediów. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Jak ujawniła Joanna Lichocka, nad zmianami pracuje zarówno ministerstwo kultury, jak i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Zauważyła, że dobry projekt potrzebuje - aby został wprowadzony - woli politycznej. Jej zdaniem istnieje ryzyko, że decyzja o "reformie" mediów wywoła "kolejny atak na Polskę".

– Nie tylko totalna targowica, ale też te media, np. niemiecko-szwajcarskiego koncernu, będą trąbić na cały świat, że to jest próba zamachu na ich wolność i niezależność – wyjaśniła. Jej zdaniem rządzący muszą dobrze przemyśleć, "kiedy ten front otworzyć, bo to będzie ciężki bój".


Zdaniem Lichockiej w Unii Europejskiej nie ma prawnej możliwości ograniczenia działalności żadnej firmy ze względu na narodowość obywateli. – Możemy próbować wprowadzić takie zapisy albo uruchomić realne funkcjonowanie już istniejących, które spowodują, że tylko pewien procent własności będzie dopuszczalny w jednym ręku danego segmentu rynku – oceniła możliwości zmian.

Przypomnijmy, na początku czerwca pojawiły się doniesienia, że Jarosław Kaczyński chce wrócić do pracy nad dekoncentracją mediów jeszcze przed wyborami samorządowymi. Pomysł ten miałby uderzyć szczególnie w duże, zagraniczne podmioty medialne, które mają pokaźne udziały na rynku medialnym w Polsce.

źródło: Wirtualna Polska