Kłopoty gwiazdy. Zdjęcie "efektu Biedronia" na ulicach Słupska podbiło sieć, teraz doszła inwestycyjna wpadka

Paweł Kalisz
Robert Biedroń chętnie jeździ po Polsce i Europie, by opowiadać, jak wspaniale zrobiło się dzięki niemu w Słupsku. A przy okazji coraz bardziej otwarcie zastanawia się, czy zdobytych w tym mieście doświadczeń nie wykorzystać w walce o fotel prezydenta Polski. Równolegle w świat idą jednak informacje, z których wynika, że Słupsk wcale tak dobrze się nie ma.
Uśmiech i dobry PR nie wystarczą. Robert Biedroń ma kłopoty w Słupsku, największa inwestycja okazała się totalną klapą. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
To miała być największa miejska inwestycja w Słupsku od czasów ostatnich wyborów samorządowych. Tymczasem budowa ulicy Legionów Polskich utknęła w martwym punkcie. Zamiast wylewać asfalt, drogowcy stoją tam nad dołem z zakłopotaną miną i zachodzą w głowę, o co chodzi. Bo okazało się, że pod ulicą miał być wodociąg, którego... tam nie ma.




W dziurę ktoś powkładał połamane kawałki płyt chodnikowych. Trzyma się ta mozaika na słowo honoru i tylko patrzeć, jak dojdzie do wypadku. Pozostaje mieć nadzieję, że ta prowizorka ma charakter tymczasowy, skoro nikt na połamanych płytach nie domalował brakującego fragmentu pasów przejścia dla pieszych.

Gdzie jest prezydent? W mediach...
Czy prezydent Słupska wie, co się dzieje na drogach jego miasta? Trudno jednoznacznie ocenić. Faktem jest jednak, że Robert Biedroń ostatnimi czasy częściej bryluje w mediach, udziela na prawo i lewo wywiadów i kokietuje wyborców. Jeździ po całej Polsce i Europie.

Przy lada okazji powtarza, że jeszcze nie wie, czy będzie się ponownie ubiegał o reelekcję na prezydenta Słupska, czy jednak będzie chciał zostać prezydentem Polski. Wielokrotnie podkreślał, jakim przyjemnym dla mieszkańców miastem stał się Słupsk pod jego rządami. Niestety, problemy z ulicami Piłsudskiego i Legionów Polskich dają nieco odmienny obraz.

źródło: GP24