Założył koszulkę z napisem "Konstytucja" na pomnik Kaczyńskiego. Policja zapukała o 6.30
Metody jak z czasów najgłębszej komuny: o 6.30 zapukała do drzwi mieszkania w Białej Podlaskiej policja. Powód? Właściciel lokalu podejrzewany jest o założenie koszulki z napisem "Konstytucja" na pomnik Lecha Kaczyńskiego. Zarzut: znieważenie pomnika.
Joachim Brudziński mówi o żałosnym happeningu, a policja ma nowe zadanie, polegające na łapaniu "przestępców" naruszających godność pomników. Tak jak w Białej Podlaskiej, gdzie dwóch mężczyzn "ubrało" pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Jednym z podejrzanych jest Ryszard Filipiuk. I właśnie do niego zapukali policjanci w piątek nad ranem o godzinie 6.30. Jego w domu nie było, była natomiast żona oraz m.in. jego wnuczka. Filipiuk "nie potwierdza i nie zaprzecza", czy rzeczywiście założył koszulkę z napisem "Konstytucja", za to relacjonuje wizytę funkcjonariuszy.
Policjanci szukali telefonów i nośników danych. Funkcjonariusze, mimo ostrzeżeń żony, weszli na piętro, gdzie spała synowa mężczyzny, która jest po operacji, oraz jego sześcioletnia wnuczka. Dziecko się obudziło i zaczęło płakać. – Czy naprawdę był powód do takiego działania? – pytał Filipiuk w rozmowie z TOK FM.
Filipiuk twierdzi, że policjanci krzyczeli do żony, że wyślą za nim list gończy. Mężczyzna dodaje, że policja nie miała nakazu rewizji. W takiej sytuacji powinna była go dostarczyć niezwłocznie po rewizji. Zdaniem Filipiuka nie dostarczyli nakazu, choć od chwili przeszukania minęło już trochę czasu.W mojej ocenie to jest już typowa policja polityczna - potraktowano mnie jak przestępcę. Tam na górze w moim domu znaleźli stary telefon, którego nie używam i go zabrali.
Ryszard Filipiuk w rozmowie z TOK FM
źródło: TOK FM
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej