Ksiądz chciał wyrwać dziennikarce TVN24 mikrofon. Dantejskie sceny przed kościołem

Piotr Burakowski
Dantejskie sceny rozegrały się przed Bazyliką św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Około 20 osób przyszło w niedzielę 26 sierpnia przed kościół. Wszystko po to, by w ramach akcji "Baby Shoes Remember" zaprotestować przeciwko księżom pedofilom i milczeniu Kościoła w Polsce. Na płocie świątyni zawisły dziecięce buciki, które symbolizują akcję. Jednemu z księży to wszystko bynajmniej się nie spodobało.
Akcja "Baby Shoes Remember" w Szczecinie nie spodobała się jednemu z duchownych. Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Gazeta
– Pogonić was tylko, lewaki, dziadostwo. – Wy czegoś chcecie, nie wiadomo czego. – Takie mądre, ale PiS-u się boicie co? – krzyczeli do protestujących wierni, którzy wychodzili z kościoła.

Jakby tego było mało, duchowny złapał jedną z kobiet za rękę, zaś mężczyźnie, który filmował telefonem zdarzenie, próbował wyrwać urządzenie z ręki. Z kolei dziennikarce TVN24 tak mocno ścisnął nadgarstek, że reporterka wypuściła mikrofon.

– Chwycił mocno za rękę, próbował wykręcić i wyrwać mikrofon – zdradziła dziennikarka Alicja Rucińska z TVN24. Jeden z mężczyzn zajmujących się obsługą kościoła odcinał z kolei buty wiszące na ogrodzeniu. Tłumaczył, że odda je do Caritasu.


Pedofilia w Kościele
Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", jedna z kobiet biorących udział w "Baby Shoes Remember" kierowała się osobistą historią. Poza bucikami powiesiła też kartkę "Kasiu, wspieramy cię". Wydarzenie, do którego nawiązuje kartka, miało miejsce wiele lat temu.

– Dzisiaj Kasia ma 24 lata, a miała 12 lat, jak to się wydarzyło. Jest w bardzo złym stanie psychicznym (kilka razy była w szpitalu psychiatrycznym), w złym stanie fizycznym. Ksiądz dostał minimalny wyrok. W pierwszej instancji osiem lat, w drugiej cztery – opowiedziała dziennikowi kobieta.

– Jak wliczono mu ten czas, w którym odsiadywał w areszcie, to siedział tylko kilkanaście miesięcy, w pojedynczej sali, z telewizorem, odwiedzinami. Wczasy, nie wyrok. Za to, że zabił ją za życia – podsumowała gorzko.

Dodajmy, że papież Franciszek zorganizował konferencję prasową na pokładzie samolotu w drodze z Dublina do Rzymu. Podczas jej trwania przekonywał, że należy mówić o przypadkach pedofilii.

– Kiedy coś się widzi, należy natychmiast o tym mówić. To musi robić Lud Boży. Tyle razy to rodzice kryją wykorzystywanie ze strony księdza, bo nie wierzą synowi czy córce. Trzeba mówić – powiedział Franciszek podczas rozmowy z dziennikarzami, którzy towarzyszyli mu w podróży.

źródło: "Gazeta Wyborcza"

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej