Antoni Macierewicz przesłuchany przez CBA. Na wniosek... Romana Giertycha

Michał Gąsior
Były szef MON Antoni Macierewicz został przesłuchany przez agentów CBA na polecenie oddziału Prokuratury Krajowej w Szczecinie, która prowadzi sprawę oskarżonego o korupcję Stanisława Gawłowskiego – dowiedziało się naTemat. Wniosek w tej sprawie złożył mecenas Roman Giertych.
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Świadek koronny
– Potwierdzam, że doszło do przesłuchania Antoniego Macierewicza – powiedział naTemat Giertych. Odmówił jednak przekazania szczegółów, zasłaniając się tajemnicą postępowania. Nieoficjalnie wiemy, że adwokat Gawłowskiego chciał zbadania "znajomości" Macierewicza z Krzysztofem B., małym świadkiem koronnym, na którego zeznaniach prokuratura opiera zarzuty wobec byłego sekretarza generalnego PO.

B. to biznesmen z Darłowa, który co najmniej od 2005 roku był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Startował nawet w wyborach samorządowych z list tej partii – do rady powiatu w Sławnie. Walczył też o fotel burmistrza Darłowa.


Latem 2014 roku został zatrzymany. Miał wręczyć 200 tys. łapówki w zamian za ustawienie przetargu. Usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która stała za ustawionymi przetargami w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych.

W czerwcu 2016 roku B. skontaktował się z wydziałem Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Jak opisywał Onet, po dwóch latach "przypomniał sobie", że to Gawłowski namawiał go do wręczenia łapówki. W ten sposób biznesmen i były działacz PiS został tzw. małym świadkiem koronnym w sprawie polityka Platformy.

Skąd jednak w tej sprawie nazwisko Macierewicza? Dlaczego Giertych łączy go z Krzysztofem B.?

"Organizował spotkania z liderami PiS"
Macierewicz został wymieniony w liście, który tuż po zatrzymaniu B. napisali działacze PiS, koledzy zatrzymanego. Adresowany był on do posłów Joachima Brudzińskiego i Czesława Hoca. Poznaliśmy jego treść.

"My niżej podpisani, członkowie i sympatycy PiS, zwracamy się z prośbą o wsparcie i wstawiennictwo za naszego kolegę, który został pomówiony i potraktowany jak zwykły przestępca" – możemy w nim przeczytać.

Dalej członkowie PiS wymieniają zasługi Krzysztofa B. Piszą, że "jest praworządny, uczciwy, komunikatywny, otwarty i szczery". Pada też informacja o tym, że B. organizował "spotkania z liderami PiS". Chodzi m.in. właśnie o Macierewicza.
FRAGMENT LISTU DZIAŁACZY PIS

"W 2006 roku Krzysztof B. wystartował do rady powiatu w Sławnie oraz na fotel wójta Darłowa, gdzie był promowany przez zmarłego świętej pamięci Pana Przemysława Gosiewskiego. Popierany przez Panią Jadwigę Czarnołęską-Gosiewską."

Działacze PiS w swoim liście wprost stawiają tezę, że aresztowanie ich kolegi ma podłoże polityczne: "W naszych oczach to człowiek godny zaufania i kompetentny. Niedopuszczalne jest by organy ścigania kontrolowane przez obecną władzę niszczyły wizerunek człowieka prawego i narażały jego działalność na szwank".

Wspomniane w liście spotkanie z Macierewiczem, które organizował Krzysztof B., odbyło się w Darłowie w marcu 2014 roku. W relacji lokalnego portalu można przeczytać, że Macierewicz przyjechał "na specjalne zaproszenie Jadwigi Gosiewskiej". Na jednym ze zdjęć widać, jak poseł PiS wita się z B. Najprawdopodobniej właśnie tego dotyczyło przesłuchanie zlecone przez prokuraturę.

Prokuratura nie odpowiedziała na pytanie naTemat o przesłuchanie Macierewicza