"Pół Polski obrzucało mnie błotem". Córka Kopiczyńskiego wyjaśnia sprawę grobu aktora

redakcja naTemat
Andrzej Kopiczyński znany milionom Polaków z roli w "Czterdziestolatku" do tej pory nie ma nagrobka, choć od jego śmierci minęły ponad dwa lata. Głos w tej sprawie po raz kolejny zabrała jego córka. Jej zdaniem, mimo tego że jej ojciec był powszechnie znany, sprawa jest prywatna.
Sprawa grobu Andrzeja Kopiczyńskiego poruszyła miliony Polaków. fot. Maciej Zienkiewicz/Agencja Gazeta
Katarzyna Kopiczyńska powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską, że sprząta wraz z dziećmi wypalone znicze i liście, ale nie na tyle często by nie zdążyły opaść nowe. Jak powiedziała, powstanie pomnik w miejscu pochówku znanego aktora, choć skromny. Jest już zaprojektowany.

– Mój tata byłby dużo bardziej zadowolony z takiego naturalnego, trochę siermiężnego, prostego nagrobka niż wielkiego, wykonanego z przepychem, pomnika – stwierdziła Kopiczyńska. Jednak na razie – jak mówi – nie może sobie na niego pozwolić ze względów finansowych. Gdyby było inaczej, taki pomnik stanąłby już być może na Powązkach.


Nie zgodziła się przy tym z zarzutami, że odrzucała oferowaną pomoc. Jak powiedziała, nie wyraża zgody na organizowanie zbiórek na ten cel bez porozumienia z nią.

– Jeżeli ktoś ma życzenie dorzucić swoją cegiełkę, to nie gardzę tym, nie odrzucam, tylko proszę o prywatny kontakt. Pół Polski obrzucało mnie błotem, pisząc komentarze i prywatne wiadomości, a tylko jeden człowiek skontaktował się ze mną, oferując pomoc – powiedziała.

Jednocześnie przyznała, że odrzuciła pomoc ministerstwa kultury. Jak się wyraziła, jej tata z całą pewnością również by sobie tego nie życzył. – Nawet jeżeli to miałoby oznaczać spoczywanie pod gałązką świerkową przez lata – stwierdziła.

O sprawie w 2017 roku było głośno, gdy okazało się, że rok po śmierci jeden z najpopularniejszych aktorów wciąż nie ma nagrobka. Spotkało się to z falą hejtu na rodzinę. Jak jednak pokazała wtedy córka aktora Katarzyna Kopiczyńska, grób – choć daleki od znanych z cmentarzy betonowych płyt – był jednak schludny. W doniczkach stały kwiaty i paliły się znicze.

źródło: Wirtualna Polska