Rymanowski wyjawił, co mu przeszkadzało w TVN. W Polsacie ma być inaczej
Przejście Bogdana Rymanowskiego z TVN do Polsatu to jedno z najgłośniejszych wydarzeń tego roku ze świata mediów. W rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" dziennikarz po części wyjawił, dlaczego zdecydował się na taki krok. I nie brzmi to dobrze dla byłego pracodawcy.
Ale dostało się i "Wiadomościom" TVP. – Z kolei w "Wiadomościach" wszystko jest różowe, słoneczne i kwitnie. Tymczasem Polska nie jest ani taka, ani taka i dlatego w moim interesie jest stworzenie telewizji pomiędzy tymi dwoma równoległymi światami – podkreślił.
W Polsacie według Rymanowskiego jest zupełnie inaczej. Zbagatelizował tym samym oskarżenia, że Zygmunt Solorz ma zbyt poważne biznesy, żeby sobie pozwolić na brak życzliwości ze strony rządu.
– To jest oczywista oczywistość, że każdy biznesmen ma swoje interesy, ale ja nie umówiłem się na pracę w jego dziale PR, tylko w telewizji. Rozmawiałem w Polsacie z prezydentem, premierem, liderami opozycji i nikt ze stacji nie dyktował mi pytań, jakie mam im zadać – stwierdził.
Przypomnijmy, że o rozstaniu Rymanowskiego z TVN po 16 latach pracy dowiedzieliśmy się w maju. Sam Rymanowski nigdy nie krył swoich prawicowych poglądów.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna