Tusk miał podjąć decyzję o swojej politycznej przyszłości. Postawił jeden warunek

redakcja naTemat
Dobry wynik Koalicji Obywatelskiej w wyborach samorządowych sprawił, że Donald Tusk jest coraz bliższy decyzji o starcie w wyborach prezydenckich – ustaliła Wirtualna Polska. Miał przekazać współpracownikom, że warunkiem jest fotel szefa rządu dla Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Donald Tusk coraz bliżej decyzji o powrocie do kraju na wybory prezydenckie. fot. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta
Portal WP.PL, który poinformował o planach byłego premiera, twierdzi, że informację potwierdził w dwóch źródłach, wśród bliskich współpracowników Tuska.  

– Jeśli Donald Tusk miałby startować w wyborach prezydenckich, to chciałby, żeby to Kosiniak-Kamysz stanął na czele rządu, po ewentualnym zwycięstwie opozycji w wyborach do Sejmu w 2019 r. – powiedziała portalowi osoba z otoczenia szefa Rady Europejskiej. Tusk w podobnym tonie miał wypowiadać się już na 75. urodzinach Lecha Wałęsy.

Wszystko jednak przy założeniu, że w wyborach do Sejmu wystartuje koalicja złożona z PO, Nowoczesnej, PSL i części lewicy. Tusk był też pytany o start w wyborach przez TVN24. Nie zaprzeczył, ale także nie potwierdził.


– Za wcześnie jest na spekulacje. Znam te niektóre opinie i życzenia, ale jedno mogę powiedzieć dzisiaj – gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się kandydować, to nie wahałbym się ani chwili i stanąłbym do takiego pojedynku – powiedział szef RE.

W tym kontekście Donald Tusk rozpalił emocje przed świętami wielkanocnymi. – W 2019 będę tutaj i niech nikt nie myśli, że będę oglądał telewizję – powiedział w Wielki Piątek w programie Andrzeja Morozowskiego w TVN24. W tym czasie politycy PO, np. Grzegorz Schetyna i Sławomir Neumann, otwarcie mówili o udziale Tuska w wyborach prezydenckich.

źródło: Wirtualna Polska