Ognisko odry pod Warszawą. Już 10 zachorowań wśród osób, które się nie szczepiły
Jedna z najbardziej zakaźnych chorób zaczyna zbierać żniwo w podwarszawskim Pruszkowie. Odnotowano już dziesięć przypadków zachorowań, chorują osoby, które nigdy się na odrę nie szczepiły. Epidemiolodzy zwracają uwagę, że jest to spowodowane niedostateczną liczbą szczepień.
W podwarszawskim Pruszkowie w ostatnich dniach odnotowano aż dziesięć przypadków zachorowań na tę niezwykle zakaźną i niebezpieczną chorobę. Sama choroba objawia się wysoką gorączką, mocnym kaszlem i wysypką, ale jeszcze niebezpieczniejsze mogą być powikłania. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, na liście poważniejszych możliwych powikłań jest zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
W Pruszkowie zachorowała 6-osobowa rodzina, oraz cztery osoby, które pozostawały z nimi w kontakcie. Żadna z osób nie była nigdy szczepiona na odrę. Oprócz stwierdzonych 10 przypadków zachorowań są także doniesienia o 3 kolejnych, na razie wymagających potwierdzenia. To nie pierwszy przypadek ogniska epidemicznego w Polsce. Wcześniej w Wieruszowie trzeba było z powodu odry zamknąć oddział dziecięcy szpitala.
Co ciekawe, zdaniem epidemiologów już pierwsza dawka szczepionki daje 95-96 procentową skuteczność uodpornienia na tę chorobę. Epidemiolodzy już byli bliscy wpisania odry na listę chorób "historycznych". Tymczasem ognisko epidemiczne odry kilkanaście kilometrów od centrum stolicy to dowód na to, że byłaby to decyzja przedwczesna.
źródło: onet.pl