Peszko szczerze o problemach z alkoholem. "Żałuję tego, bo straciłem Euro 2012"
Piłkarz Lechii Gdańsk Sławomir Peszko w końcu skomentował podejrzenia o to, że nadużywa alkoholu. Jednak odparł zarzuty, jakoby kompletnie stracił kontrolę nad formą sportową. – Jakbym raz w tygodniu chodził nawalony, to bym nie dał rady, to jest sport – powiedział skrzydłowy Lechii Gdańsk w programie "Prosto w Szczenę".
W rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim i Wojciechem Szczęsnym Peszko wrócił do tamtej sytuacji. – Po meczu z Australią w Krakowie obchodziliśmy czyjeś urodziny. Ja akurat byłem jedyny, który wtedy był jeszcze w stanie wyjść z tego pokoju i przejść do swojego, a akurat nadziałem się na trenera Jacka Zielińskiego. Zostałem wtedy usunięty z kadry na osiem miesięcy. Żałuję tego, bo straciłem wtedy Euro 2012 w Polsce – wspominał piłkarz.
O sytuacji z udziałem Sławomira Peszki głośno było też podczas imprezy z okazji uruchomienia radia Weszło FM przez Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarze zadzwonili wtedy około pierwszej w nocy do Peszki, który najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu.
Mocno zmęczony Peszko mówił "Nie przerywaj mi, jak polewam, kur...". Dziennikarz dzwoniący do Peszki był wyraźnie rozbawiony jego stanem. Piłkarz nie był jednak świadom, że uczestniczy w audycji na żywo. Myślał, że to prywatna rozmowa.
źródło: Onet