Gessler chciała nazwać jego restaurację "Maliniak". Zaprotestował, bo kojarzy się z "pewną osobą w Polsce"

redakcja naTemat
To był ostatni odcinek "Kuchennych Rewolucji" w tym sezonie. Magda Gessler zawitała do Karczmy Ordynat w Wielączy koło Zamościa. Krytykowała kuchnię, nie podobała jej się atmosfera panująca w lokalu. Właściciel trochę jej się stawiał. Postawił się też, gdy zaproponowała nową nazwę dla restauracji.
Magda Gessler zaproponowała zmianę nazwy restauracji na "Maliniak". Właściciel zaprotestował. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
– W tym miejscu nie ma zespołu. Jest król i jego podwładni – mówiła Gessler, zauważając, że właściciel oschle odnosi się do swojej żony. – Buraczki są najgorsze jakie w życiu jadłam – komentowała jedzenie.

Właściciel oponował. Nie bardzo spodobał mu się również pomysł na zaproponowany przez Magdę Gessler wystrój lokalu. – To jest rewolucja. Głowy muszą spaść – stwierdził wreszcie, pogodzony ze zmianami.

Ale gdy Gessler zaproponowała dla Karczmy Ordynat nową nazwę "Maliniak", zareagował tak, że nawet "Pudelek" uznał to za polityczny protest. – To się kojarzy z pewną osobą teraz w Polsce – powiedział. Magda Gessler szybko przedstawiła nową propozycję: Malinowa Spiżarnia.