Gawryluk odniosła się do plotek o transferze do TVP. Kurski może spać spokojnie

Rafał Badowski
Dorota Gawryluk zdementowała pogłoski o swoim przejściu do TVP. – Mówi się, że w każdej plotce tkwi ziarno prawdy, ale w przypadku tej plotki owego ziarna zdecydowanie nie widzę – powiedziała w wywiadzie dla "Do Rzeczy". Tymczasem według plotek to ona miała zastąpić Jacka Kurskiego jako szefa TVP.
Dorota Gwaryluk zaprzecza, jakoby miała zastąpić w TVP Jacka Kurskiego. Facebook / Dorota Gawryluk
– Może ktoś chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu? Zaszkodzić mi i pokazać, że szykuję się do objęcia stanowiska z politycznego nadania, przy okazji szkodząc obecnemu prezesowi – zastanawia się dziennikarka w wywiadzie dla prawicowego tygodnika.

Dziennikarka wypowiedziała się także o zmianie politycznej orientacji Polsatu. Zdaniem Gawryluk jest niesłusznie klasyfikowany jako pisowska telewizja. Jako przykład podaje aferę KNF.

– Słyszałam, że przemilczeliśmy aferę KNF, gdy w jednym wydaniu mieliśmy dwa wejścia na ten temat, w przeciwieństwie innych mediów, które faktycznie przedstawiały sprawę Leszka Czarneckiego i Marka Chrzanowskiego marginalnie – przekonuje.


To już kolejny raz w ostatnich tygodniach, gdy Dorota Gawryluk dementuje plotki na swój temat związane z doniesieniami o przejściu do TVP. W październiku pojawiły się informacje, że Dorota Gawryluk zastąpi Jacka Kurskiego w roli prezesa Telewizji Polskiej. Dziennikarka nazwała je "piramidalną bzdurą". Dodała, że skupia się na wdrażaniu zmian programowych w Polsacie.

źródło: "Do Rzeczy"