Wszechpolacy tłumaczą się z "politycznego aktu zgonu" Adamowicza. "To happening sprzed półtora roku"
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej odrzucają zarzuty, jakoby ich happening sprzed półtora roku miał nawoływać do nienawiści i był przyczyną zamachu na prezydenta Pawła Adamowicza. Wszechpolacy odżegnują się od jakichkolwiek kontaktów z zamachowcem i dowodzą, że był pospolitym przestępcą.
Dziennikarze Wirtualnej Polski zapytali rzecznika MW Mateusza Marzocha o to, czy tamten happening mógł mieć wpływ na niedzielne wydarzenia. – Nasz happening to sprawa sprzed półtora roku, a z doniesień wiemy, że sprawca tego haniebnego czynu był motywowany pobudkami osobistymi – odpowiedział Mazoch.
Rzecznik MW odciął się całkowicie od osoby zamachowca. – To jest pospolity przestępca, który okradał banki z bronią w ręku, a teraz z bronią w ręku zaatakował prezydenta. Jest niespełna rozumu, nie można połączyć tego z naszą akcją. Poza tym on do niedawna przebywał w zakładzie karnym – doda.
Prezydent Gdańska w niedzielę podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został trzykrotnie dźgnięty nożem. Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek, nie odzyskawszy przytomności.
źródło: wp.pl