"Walka będzie do samego końca". Ten sondaż to potężny sygnał do mobilizacji

redakcja naTemat
I jedni, i drudzy mają powód do satysfakcji. I jedni, i drudzy zdają sobie sprawę, że o zwycięstwo nie będzie łatwo i konieczna jest mobilizacja. W najnowszym sondażu IBRiS cytowanym przez "Fakt" na pierwszym miejscu jest Prawo i Sprawiedliwość, ale jego przewaga nad Koalicją Europejską jest minimalna.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się już w maju 2019 r. Fot. Dawid Zuchowicz, Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Gdyby wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się na przełomie lutego i marca, zwyciężyłaby Zjednoczona Prawica z wynikiem 39,7 proc. – wynika z sondażu IBRiS, cytowanego przez "Fakt". Druga w tym badaniu Koalicja Europejska cieszy się poparciem nieznacznie niższym – 38,5 proc.

To oznacza, że "walka będzie do samego końca" – ocenił na Twitterze małopolski poseł PO Grzegorz Lipiec.

W sondażu tym próg wyborczy przekraczają jeszcze tylko dwa ugrupowania, ale oba cieszą się poparciem o wiele niższym niż liderzy. Wiosna Roberta Biedronia uzyskała 6,3 proc., zaś Kukiz'15 - 5,1 proc. Koalicja Propolska, do której ostatnio dołączył Marek Jakubiak, jak wynika z tego badania, może liczyć na 4,1 proc. głosów.


PiS obawia się prawa serii
Wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowane na 26 maja traktowane są przez PiS niezmiernie poważnie. "Chcę się mylić, ale wszystko wskazuje, że politycy odkryli pewny sposób na wygranie wyborów" – pisała w naTemat Karolina Lewicka, oceniając tzw. piątkę Kaczyńskiego jako chwyt, aby skusić wyborców.

Politycy PiS zdają sobie bowiem sprawę, że może zadziałać prawo serii. – Jeśli "lemingi" znów zmobilizują się na wybory europejskie w maju, to mogą pozostać w tym ożywieniu do jesieni i wyborów parlamentarnych. A wtedy jest po nas, możemy się pakować – przyznawał tuż po wyborach samorządowych w rozmowie z "Faktem" polityk z otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego.