Biskupi pokazali, co myślą o deklaracji LGBT+. Straszą gender i demoralizacją dzieci

Łukasz Grzegorczyk
Biskupi ostro skrytykowali deklarację na rzecz osób LGBT podpisaną przez Rafała Trzaskowskiego. W stanowisku wydanym podczas zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski padły zarzuty o "deprawację" i "demoralizację" dzieci.
Biskupi ostro o warszawskiej deklaracji LGBT. Straszą "gender" i "deprawacją". Fot. Tomasz Kamiński / Agencja Gazeta
"Kościół nie używa nazwy LGBT, ponieważ w niej samej zawarte jest zakwestionowanie chrześcijańskiej wizji człowieka" – czytamy na wstępie dokumentu wydanego przez biskupów.

Duchowni podkreślili, że "różnica płci, chciana przez Boga, stanowi podstawę małżeństwa i zbudowanej na nim rodziny, będącej podstawową komórką społeczeństwa". A potem dodali, że "proponowane alternatywne wizje człowieka nie liczą się z prawdą o ludzkiej naturze, a odwołują się jedynie do wymyślonych ideologicznych wyobrażeń". 

"Nie tylko są całkowicie obce europejskiej cywilizacji, ale – gdyby miały stać się podstawą normy społecznej – byłyby zagrożeniem dla przyszłości naszego kontynentu" – stwierdzono. Zdaniem KEP warszawska deklaracja na rzecz osób LGBT wspiera "szereg działań promujących środowiska homoseksualne".


Boją się o demokrację w Polsce
Na tym nie koniec. Biskupi wyrazili też obawę, że ewentualne wprowadzenie przytoczonych postulatów może spowodować "istotną zmianę w funkcjonowaniu demokracji w naszym kraju". Ponadto wskazali, że istnieje możliwość ograniczenia praw dzieci i rodziców, ale także prawa wszystkich obywateli – w tym nauczycieli i pracowników administracji samorządowej.

Biskupi są zaniepokojeni propozycją wprowadzenia zajęć edukacji seksualnej uwzględniającej "kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia". "Projekt ten może łatwo pozbawić rodziców wpływu na wychowanie ich dzieci i stać się programem je deprawującym" – przestrzegli duchowni.

Dalej podkreślono, że w propagowanej "Karcie" - jak nazywają deklarację LGBT - nie chodzi tylko o "stworzenie nowej przestrzeni dla ideologii gender, dla praw osób homoseksualnych, biseksualnych i transgenderycznych".

Według przedstawicieli Kościoła, dokument może doprowadzić do "oswojenia dzieci z różnymi formami relacji płciowych, a więc nie tylko rodzicielskim związkiem mężczyzny i kobiety, ale także z zachowaniami samotniczo-ipsacyjnymi, biseksualnymi, homoseksualnymi, dezaprobaty płci w postaci różnych postaci transseksualizmu".

Wymowne jest stwierdzenie, które pojawiło się na końcu dokumentu KEP. Biskupi swój sprzeciw argumentowali powołując się na konstytucyjny zapis, że "każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed (…) demoralizacją".



Trzaskowski broni deklaracji LGBT
Po tym, jak Rafał Trzaskowski podpisał warszawską deklarację na rzecz osób LGBT+, nie ma końca dyskusja o decyzji prezydenta Warszawy. Polityk PO odniósł się do rzekomego ataku na dzieci i tradycyjne wartości rodzinne, jakim ma być deklaracja LGBT. Zdaniem prezydenta Warszawy PiS dokonuje "kłamstwa i manipulacji".

"Na czym polega manipulacja PiS? Najpierw wyjęto z kontekstu sformułowania z ekspertyzy WHO o rozwoju dziecka dla specjalistów. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia tłumaczą, w jaki sposób dziecko postrzega swoje ciało zależnie od wieku. Na tej podstawie formułowane są absurdalne zarzuty, że ktoś chce maluchów uczyć masturbacji. To oczywista bzdura" – ocenił Trzaskowski w swoim wpisie na Facebooku.