"Głosuję na PiS, bo to mniejsze zło". Pan Marcin tłumaczy, dlaczego popiera partię rządzącą
- Głosowałem na PiS do Sejmu w 2015 i będę głosował teraz do Parlamentu Europejskiego. Ale nie jestem "wyznawcą" Prawa i Sprawiedliwości. Uważam je za mniejsze zło - mówi 34-letni Marcin Gromelski z Radzymina. W rozmowie z naTemat tłumaczy, dlaczego popiera PiS.
Anna Dryjańska: Zawsze pan był wyborcą PiS?
Marcin Gromelski: Nie, wcześniej głosowałem na Platformę.
I co się stało, że pan przestał?
Trochę za dużo było afer. Im dłużej ktoś rządzi, tym więcej patologii naokoło. No i potem już trochę było wstyd się przyznać, że się głosuje na PO. Poza tym za bardzo ustępowali w polityce zagranicznej. Takie Niemcy na przykład chcą być w Unii Europejskiej, ale mają swoją wizję i się jej trzymają. I my też tak powinniśmy.
A dlaczego przerzucił się pan na PiS?
Głosowałem na PiS do Sejmu w 2015 roku bo obiecywali, że ukrócą oszustwa VAT-owskie, a to dla mnie bardzo ważne. Mam firmę budowlaną, płacę normalnie podatki. Ale wiele innych firm nie płaciło i byli nieuczciwą konkurencją. Ileś uczciwych firm przez to padło. Cieszę się, że się za nich wzięli.
Był jeszcze jakiś powód?
Podobało mi się, że zrobią porządek z sądami, bo sądy same się nie oczyszczą.
Tyle, że po zmianach PiS wymiar sprawiedliwości działa jeszcze wolniej, niż wcześniej.
Bo coś im tam po drodze nie wyszło. Robili to trochę nachalnie i bez konsultacji społecznych. To mi się nie podobało, bo robili to na siłę z Unią Europejską. I inne rzeczy też robią na siłę.
Jakie?
Straszenie ludźmi LGBT na przykład. Co mi ubędzie od tego, że dwaj geje będą mogli zawrzeć związek partnerski? No przecież nic. Powinni mieć normalne prawa, żeby móc się dowiedzieć o partnera w szpitalu, tak jak ja mogę się dowiedzieć o moją żonę. Jak komuś nie pasuje słowo małżeństwo - w porządku, nazwijmy to związkiem partnerskim, ale niech to będzie.
Jarosław Kaczyński powiedział "Wara od naszych dzieci". Co pan o tym myśli?
W ogóle tego nie rozumiem. Nie wiem, jak osoby LGBT miałyby krzywdzić dzieci, tu nie ma żadnego związku. A ja wiem jaką mam orientację i jej nie zmienię, bo ktoś jest gejem albo lesbijką. Tyle.
Co jeszcze się panu podoba w PiS?
Lubię to, że często pokazują polską flagę. Jestem Europejczykiem, ale w pierwszej kolejności Polakiem. I podoba mi się to, że są za unią państw narodowych, że trzymają się naszej kultury i tradycji.
Co ma pan na myśli?
Na przykład, że nie ma podatku dla wierzących, jak w Niemczech. Ja już teraz płacę sporo podatków, na przykład na publiczną służbę zdrowia, z której i tak nie korzystam, a inni korzystają. No to dlaczego z budżetu ma nie iść na Kościół, nawet jeśli nie wszyscy wierzą. Albo na lekcje religii. Tu powinien być wolny wybór. I lekcje wszystkich religii. Co kto woli. I etyka. A nie jak na zachodzie, że księża nie mają nic do powiedzenia.
Pan chce związków partnerskich. Biskupi rzymskokatoliccy nie. Kogo PiS powinien posłuchać?
Księża nie zawsze mają rację. Czasami robią rzeczy, które są niezgodne z naszą wiarą.
Jakie ma pan zdanie na temat edukacji seksualnej?
Powinna być w szkołach, nieobowiązkowa. Dzięki niej będzie mniej aborcji.
A co pan myśli o obecnym prawie regulującym przerywanie niechcianej ciąży?
Popieram. Jak chcieli zaostrzyć, to był błąd. Niepotrzebna była ta awantura.
A antykoncepcja?
Powinna być normalnie dostępna. Awaryjna też. Znam kilku farmaceutów, rozmawialiśmy o tym. Recepta na pigułkę po to głupota.
Których polityków PiS pan ceni, a za którymi nie przepada?
Lubię Patryka Jakiego i Małgorzatę Wassermann. Są młodzi, energiczni, mają pomysły i nie są związani z Rydzykiem. To plus. A nie przepadam za Markiem Suskim. Często widać, że nie wie co mówi.
Co pan myśli o Jarosławie Kaczyńskim?
Nie lubię faceta, bo ma gburowate odzywki. Ale jako polityka go szanuję - potrafi wszystko trzymać w ręku.
Słyszał pan o aferze Srebrnej? Mijają już dwa miesiące i szef PiS nie został przesłuchany.
Nie rozumiem dlaczego, bo jego nazwisko często pada na taśmach. Powinni go już dawno przesłuchać. Albo nawet on sam się powinien zgłosić do prokuratury, żeby wyjaśnić.
Ma pan jakiegoś ulubionego polityka opozycji?
Fajny jest Borys Budka. Byłby dużo lepszym szefem Platformy niż Grzegorz Schetyna, bo jest bardziej wyrazisty.
Nie mogę nie zapytać pana o Smoleńsk.
Smoleńsk? Zwykły wypadek. Wiele nieszczęśliwych okoliczności. Lot nieprzygotowany, lotnisko nieprzygotowane, za dużo ważnych osób w jednym samolocie... No i naciski żeby lądowali, choć nie powinni. No i wyszło jak wyszło.
Co pan sądzi o miesięcznicach smoleńskich PiS?
Nie podoba mi się to. Nigdy nie byłem na żadnej. Jeśli już, powinni to robić w kościele.
Co musiałby zrobić PiS, żeby nie mógł Pan na niego zagłosować? Co mogłaby zrobić opozycja, by rozważył pan jej poparcie?
Gdyby PiS próbował wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej to byłby koniec. To byłaby tragedia dla naszego kraju. Nigdy bym czegoś takiego nie poparł.
A opozycja? Koalicja Europejska musiałaby się odsunąć od SLD - za bardzo mi się kojarzą z komunizmem, poza tym pamiętam jak rządzili gdy byłem młodym chłopakiem i ludziom się wtedy pogorszyło.
Wiosna? Zastanowiłbym się, gdyby zrezygnowali z opodatkowania wierzących. Ich propozycja z zamknięciem kopalń do 2025 roku jest zbyt optymistyczna. W ogóle mają za bardzo optymistyczny program, trochę realizmu by się przydało.
Kukiz'15 odpada - to krzykacz, który chciałby zlikwidować wszystkie podatki i wszystko prywatyzować. Głupie gadanie. Ciekawe, co by mówił, gdyby musiał płacić za przejazd każdą drogą i chodzenie każdym chodnikiem.
Zastanowiłbym się nad głosowaniem na opozycję, gdyby zmienili kryterium 500 plus. Żeby było na każde dziecko, ale wtedy, gdy chociaż jedno z rodziców pracuje. A nie że to jest zasiłek. No i chciałbym, żeby to społeczeństwo wybierało sędziów Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa. Ale to nierealne - żadna partia nie zrezygnuje tu ze swoich wpływów.
Na kogo pan zagłosuje do Parlamentu Europejskiego i jesienią do Sejmu?
Do Unii zagłosuję na PiS, a do Sejmu może w ogóle nie zagłosuję. Nie jestem "wyznawcą" Prawa i Sprawiedliwości. Uważam je za mniejsze zło. A do jesieni sporo się może wydarzyć.