Poseł PiS "pożyczył" sobie policyjny śmigłowiec do spotu w kampanii. Prawdziwy cel ukrył przed policją

Rafał Badowski
Marek Opioła to poseł z kilkunastoletnim stażem, choć wciąż jest jednym z mniej znanych parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Teraz postanowił zadbać o rozgłos. Zasłynął bardzo niekonwencjonalnym pomysłem, gdyż na potrzeby kampanii wyborczej wypożyczył od policji śmigłowiec. Opioła kandyduje na europosła w województwie mazowieckim (okręg nr 5).
Marek Opioła, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego, wypożyczył w kampanii wyborczej śmigłowiec. Fot. Twitter
W krótkim spocie Opioła przypomina, że od 14 lat jest członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego NATO i Komisji Obrony Narodowej. Od ponad 10 lat zasiada w komisji ds. służb specjalnych, a od czterech lat jej przewodniczy. W PE chciałby kontynuować pracę w obszarach, którym się wcześniej zajmował i dlatego prosi o głos.

Problem w tym, że w spocie Opioły wystąpiły śmigłowce policji. Widzimy, jak urzędujący szef speckomisji w taktycznej kamizelce wychodzi z uruchomionego śmigłowca z napisem "policja" i wita się z antyterrorystami.

Inny kandydat do ruroparlamentu, Stanisław Żmijan z Koalicji Europejskiej, zapytał Joachima Brudzińskiego czy odpowie, na jakiej podstawie śmigłowce zostały udostępnione do nagrania spotu i czy Komitet Wyborczy PiS zapłacił za usługę. Bo gdyby tak nie było, oznaczałoby to nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Jak okazało się niebawem, Komendant Główny Policji zażądał niezwłocznego zaprzestania wykorzystywania spotu przez Marka Opiołę. "Policja jest apolityczna - czujemy się oszukani tą sytuacją" – czytamy na profilu Polskiej Policji na Twitterze. Do sprawy odniósł się także sam poseł Opioła. – Dla mnie jest to sytuacja niekomfortowa, że policja, którą bardzo szanuję i cenię… że jest dym o to. Wydaje mi się, że nie są to najważniejsze kwestie w kampanii wyborczej – skomentował w RMF FM. Marek Opioła dodał, że każdy kandydat w wyborach może się zwrócić do szefa policji o udostępnienie śmigłowca. Po reakcji policji zapowiedział już jednak, że zgodnie z prośbą policji zdejmie swój spot wyborczy.


Innym, bardzo niekonwencjonalnym pomysłem wykazał się kandydat Wiosny. Na potrzeby kampanii wykorzystał spot w rytmie disco polo. Wielu wyborców uznało klip za obciachowy. Widzimy w nim Marcina W. w raz czarnym, raz czerwonym audi, z nieodłączną komórką przy uchu.