O. Rydzyk odleciał w kazaniu na Jasnej Górze. On naprawdę nie widzi problemu w pedofilii w Kościele
Jest jeszcze wielu duchownych w Polsce, którzy nie dostrzegają, że czyny pedofilskie księży, które obnażył w swoim filmie Tomasz Sekielski, są problemem polskiego Kościoła. Ujawnianie księży-pedofili traktują jako atak. Wśród takich "obrońców" jest ojciec Tadeusz Rydzyk, który w sobotę przemawiał na Jasnej Górze. To, co powiedział, przekracza wszelkie granice krytyki.
Redemptorysta podsumowywał w sobotę XX pielgrzymkę młodzieży na Jasną Górę z Radiem Maryja. • YouTube.com / Radio Maryja
Jednak główną osią jego przemówienia, które przemycił w prośbach apelu, była "obrona Kościoła" i duchownych. W pewnym momencie przerodziła się ona w atak na tych, którzy ujawniają m. in. czyny pedofilskie wśród polskiego kleru. To, co o. Rydzyk powiedział tłumacząc księży, jest po prostu skandaliczne.
– To poniewieranie kapłanów dlatego, że jakiś znalazł się – może zasłabł, może mu się coś z sercem zrobiło, może z głową. I to, że upadł, że zgrzeszył, nawet najgorzej – nie znaczy, że wszyscy są tacy kapłani. Dziękujemy za kapłanów i kochajcie kapłanów. Jak chcieli zniszczyć Kościół, zniszczyć wiarę, chociażby w XX w., to uderzali w kapłanów. Tak robił Hitler, tak robił Lenin i Stalin, a teraz idzie na nas marksizm – mówił dyrektor TV Trwam i Radia Maryja.
Na szczęście wśród duchownych znaleźli się też ci, którzy potraktowali film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" jako swego rodzaju rachunek sumienia Kościoła w Polsce. Wśród nich jest Prymas Polski abp. Wojciech Polak.