Klepacka żali się, że... "zrobiono z niej homofoba". Chyba zapomniała, co dotąd głosiła
Zofia Klepacka zasłynęła z wypowiedzi, które uderzyły w środowiska LGBT. Ona sama twierdzi teraz, że zrobiono z niej homofoba, ale nic w przyrodzie nie ginie. Wystarczy przypomnieć jej słowa, by każdy mógł ocenić, co sportsmenka miała na myśli.
Czy sportsmenka zaczęła się żalić słusznie? Wydaje się, że chyba zapomniała, jakimi wypowiedziami posługiwała się publicznie – w wywiadach oraz wpisach publikowanych w mediach społecznościowych. – Nie zgadzam się z seksualizacją dzieci w szkołach i z wybudowaniem hostelu, który by miał powstać dla homoseksualistów w trudnej sytuacji – głosiła.
Innym razem grzmiała, że "LGBT może nam podskoczyć". Dodawała również: "Kategorycznie mówię 'nie' na LGBT! (...) Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę? Nie wydaje mi się – wskazywała. – Niezmiennie jestem też przeciwna nauczaniu naszych dzieci chorej ideologii i tłumaczeniu im spraw, które należą do każdego rodzica – to również słowa Klepackiej. Sportsmenka potrafiła ponadto stwierdzić, że… "LGBT spięło poślady". A to tylko kilka przykładów jej stwierdzeń, które odbiły się w Polsce szerokim echem.
Ostatnio najgłośniejsza sprawa dotyczyła spotkania Klepackiej z Kingą Rusin, do którego doszło przed lokalem wyborczym podczas majowych wyborów do europarlamentu. Dziennikarka miała krzyczeć w stronę windsurferki "wstyd".
Na tym nie koniec kontrowersji wokół sportsmenki. Prawdziwą burzę wywołała decyzja o przyznaniu jej honorowego członkostwa w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Tym tytułem długo się jednak nie nacieszyła.