Poseł PiS dał popis arogancji władzy ws. Falenty. "Nam już nic nie zaszkodzi"

Paweł Kalisz
Czy Marek Falenta w zemście za zamknięcie w więzieniu zdecyduje się zaszkodzić PiS i zdradzi kulisy afery podsłuchowej? Politycy PiS nie kryją rozbawienia groźbami biznesmena. Jeden z nich twierdzi wprost, że "nam już nic nie zaszkodzi".
Marek Ast jest przekonany, że żadne "rewelacje" Marka Falenty nie są już w stanie zagrozić PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Marek Falenta został skazany przez sąd na dwa lata więzienia w związku z aferą podsłuchową, w której nagrywano rozmowy polityków w restauracji Sowa i Przyjaciele. Co ciekawe, prokuratura wnioskowała o łagodniejszy wymiar kary. Po ogłoszeniu wyroku biznesmen zniknął, ujęto go dopiero po jakimś czasie w Hiszpanii, skąd został przewieziony do Polski.

Falenta napisał listy do prezydenta, premiera a także Jarosława Kaczyńskiego, w których grozi, że jeśli nie zostanie ułaskawiony to zdradzi kulisy afery. Można przypuszczać, że w zeznaniach biznesmena pojawią się oskarżenia pod adresem polityków partii rządzącej.


– Tonący brzytwy się chwyta – stwierdził polityk partii rządzącem Marek Ast w rozmowie z TVN24. W dalszej części swojej wypowiedzi poseł stwierdził, że nikt w PiS nie obawia się gróźb ze strony Falenty. – Nam to już zaszkodzić nie można – zapowiedział buńczucznie Marek Ast.

źródło: TVN24