"Prezes sobie nie życzy". Jarosław Kaczyński kończy 70 lat. Ale od śmierci brata inaczej obchodzi urodziny

Katarzyna Zuchowicz
Antoni Macierewicz swoją "siedemdziesiątkę" obchodził w warszawskim Teatrze Palladium. A na przyjęciu u Lecha Wałęsy bawiło się 800 gości. U Jarosława Kaczyńskiego tak nie będzie. Właściwie nigdy tak nie było, ale po katastrofie smoleńskiej widać to jeszcze bardziej. – Jest zasada, że my nie ingerujemy w życie prywatne Prezesa. A on nie życzy sobie organizacji urodzin – mówi naTemat wiceprezes PiS Adam Lipiński. 18 czerwca Jarosław Kaczyński kończy 70 lat.
Od 2010 roku prezes PiS jest w dniu urodzin na Wawelu. Spędza tu każdą miesięcznicę pochówków Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie. fot. Jakub Włodek/Agencja Gazeta
Jarosław Kaczyński był w ubieglym roku na 70. urodzinach Antonieniego Macierewicza i nawet wygłosił przemówienie. Bywał na urodzinach Radia Maryja. 10 lat temu zamiast na spotkanie z wyborcami, którzy czekali na niego w Strzyżowie na Podkarpaciu, pojechał do innej miejscowości na 60. urodziny senatora PiS Stanisława Zająca, które zorganizowano z wielką pompą.

"W domu ludowym gości powitano szampanem, a prezes Kaczyński wygłosił uroczyste przemówienie. Przy suto zastawionych stołach zabrakło miejsc. Żona senatora Zająca musiała dostawiać krzesła: - opisywały"Nowiny".


Ale nikt nie słyszał, by sam prezes kiedykolwiek urządzał huczne przyjęcia z okazji swoich urodzin. Gdy pytamy polityków, nie bardzo potrafią sobie przypomnieć nawet jak to było przed katastofą smoleńską.

"Nigdy nie było hucznych imprez"
– To już było tak dawno temu. Przychodziło się na Nowogrodzką, składało życzenia. Bywało ciasno, żeby się do niego dostać. Może potem prezes obchodził urodziny w mniejszym gronie, ale żadnych dużych przyjęć nie pamiętam – próbuje sobie przypomnieć jeden z polityków.

– Nigdy nie było hucznych imprez. Jarosław Kaczyński zachowuje roztropny dystans do takich spraw. Urodziny to zawsze ważny dzień w życiu człowieka, ale bracia Kaczyńscy zawsze byli skromnymi ludźmi. Skłonność do przepychu i ostentacji? To nie oni. Różnie się mówi o Kaczyńskim, jest też obiektem dużego ataku, ale przepych, bogactwo, wielka pompa, to nie leży w jego naturze – mówi Tadeusz Cymański, poseł Zjednoczonej Prawicy.

Ale po katastrofie smoleńskiej wszystko jeszcze bardziej się zmieniło. Dwa lata temu Michał Krzymowski pisał w "Newsweeku" o urodzinach Kaczyńskiego: "Prosi współpracowników, by tego dnia nie składali mu życzeń, a gdy ktoś się wyłamie, grzecznie dziękuje i wyjaśnia: – To już nie to, co kiedyś".

"Dzień wspomnienia o bracie"
18 czerwca prezes jest na Wawelu. To miesięcznica pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich. I również rocznica urodzin śp. prezydenta. Od 2010 roku Jarosław Kaczyński spędza ten dzień właśnie tam. Tylko w ubiegłym roku, z powodu problemów zdrowotnych, było inaczej.

Ale nawet gdy tego dnia w 2013 roku odsłaniał pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich w Radomiu, albo gdy dwa lata temu był w Świnoujściu, gdzie nadał gazoportowi imię Lecha Kaczyńskiego, i tak potem trafiał do Krakowa. Ze Świnoujścia, w towarzystwie ministra Błaszczaka, poleciał śmigłowcem.

– Zawsze jest na Wawelu tego dnia. To są jego urodziny, ale przede wszystkim jest to dzień wspomnienia o jego bracie. Jemu zawsze jest miło, jak przyjeżdżają ludzie, ale to nie jest celem. On po prostu jedzie do brata. Dlatego w urodziny albo się do prezesa dzwoni, albo jak ktoś chce, to jedzie do Krakowa, tam można złożyć mu życzenia i pomodlić się w intencji jego brata. Wszystko skupia się dziś w Krakowie - mówi nam jeden z polityków PiS.

Na pewno na Wawelu będzie uroczysta msza św. w rocznicę urodzin Lecha Kaczyńskiego. Nasz rozmówca nie słyszał jednak, by z okazji okrągłych, 70. urodzin prezesa miało być coś szczególnego.

Kaczyńscy nie mieli takiego zwyczaju
Wiceprezes PiS, Adam Lipiński, rozwiewa wszelkie wątpliwości. – Jest zasada, że my nie ingerujemy w życie prywatne Prezesa. A on nie życzy sobie organizacji urodzin. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek były one obchodzone hucznie. I prezes, i śp. Lech Kaczyński raczej nie mieli takiego zwyczaju, by tak obchodzić swoje urodziny – mówi naTemat.

Gdy 10 lat temu bracia Kaczyńscy obchodzili 60. urodziny, też żadnej fety nie było. Media zestawiały wtedy ich jubileusz z urodzinami Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego. "Obchodów sześćdziesiątki nie było. Ani hucznych, ani skromnych" - pisała "Rzeczpospolita". Prezydent Lech Kaczyński pojechał do Brukseli na posiedzenie Rady Europejskiej, Jarosław Kaczyński miał być z kolei w zielonogórskiej prokuraturze. Wpływ podobno miał też zły stan zdrowia Jadwigi Kaczyńskiej.

To znalazło swoje odbicie w życzeniach. "Przede wszystkim zdrowia dla ich mamy. To jest w tej chwili najważniejsze" - pisał m.in. Jacek Kurski, dziś prezes TVP. Nie chciał urodzin w Gdańsku?
W 2009 roku "Rzeczpospolita" pisała wprost, że obaj Kaczyńscy słyną z tego, że nie cierpią podniosłych uroczystości. Przypomniała, że 40. urodzin bracia Kaczyńscy też nie obchodzili, "bo akurat wypadła II tura wyborów parlamentarnych w 1989 roku". Przy 60. przypomniano zaś sobie, jak prezes zareagował na próbę zorganizowania mu 56. urodzin w 2005 roku.
"Rzeczpospolita"
fragment artykułu z 2009 roku

"Zarezerwowano wtedy salę Teatru Muzycznego w Gdańsku, zaproszono znanych artystów, zamówiono dwa wielkie torty i ogłoszono, że będą to urodziny konkurencyjne wobec imienin Lecha Wałęsy, który zwykł w czerwcu wyprawiać huczne imprezy w swoim domu na ulicy Polanki.

- Jak się Jarek dowiedział, że się zestawia urodziny braci z imprezą u Wałęsy, to zabronił działaczom choćby słowem o nich wspominać. A w Gdańsku na kolację poszedł z nimi do małej restauracji – wspomina jeden z polityków PiS"
Czytaj więcej

Tadeusz Cymański nie słyszał o tej historii. – Ale ona wydaje się bardzo prawdopodobna. Pasuje jak ulał do mojego wyobrażenia na temat prezesa Kaczyńskiego – mówi.

"Prezes nie chce takich obchodów"
Pytam polityków PiS, czy mimo wszystko są kwiaty, prezenty, co lubi prezes. Na przykład, przy okazji 59. urodzin media donosiły, że Jarosław Kaczyński był wtedy w Przemyślu i tam od polityków swojej partii dostał akwarelę miasta. – Wszyscy podpisaliśmy się na odwrocie – mówił gazecie "Polska" Marek Suski.

Jeden z polityków PiS mówi nam, że jak ktoś chce składać mu hołdy, to w partii średnio jest przyjmowane. – Prezes nie chce takich obchodów. Lepiej nie być nachalnym. Kwiaty i prezenty pewnie są w najbliższym gronie, ale słyszałem, że średnio przyjmowane jest to pozytywnie. Choć myślę, że życzenia i pamięć są dla niego miłe – mówi.

Tadeusz Cymański: - To musi być naturalne, nie sztuczne. Ze szczerego serca. On nie notuje kto był. To nie jest ten typ ludzi.

Dodaje: - Trzymamy za niego kciuki. Doczekał pięknych chwil, a jeszcze piękniejsze przed nim. Życzę mu cierpliwości przede wszystkim.