"Prezes sobie nie życzy". Jarosław Kaczyński kończy 70 lat. Ale od śmierci brata inaczej obchodzi urodziny
Antoni Macierewicz swoją "siedemdziesiątkę" obchodził w warszawskim Teatrze Palladium. A na przyjęciu u Lecha Wałęsy bawiło się 800 gości. U Jarosława Kaczyńskiego tak nie będzie. Właściwie nigdy tak nie było, ale po katastrofie smoleńskiej widać to jeszcze bardziej. – Jest zasada, że my nie ingerujemy w życie prywatne Prezesa. A on nie życzy sobie organizacji urodzin – mówi naTemat wiceprezes PiS Adam Lipiński. 18 czerwca Jarosław Kaczyński kończy 70 lat.
"W domu ludowym gości powitano szampanem, a prezes Kaczyński wygłosił uroczyste przemówienie. Przy suto zastawionych stołach zabrakło miejsc. Żona senatora Zająca musiała dostawiać krzesła: - opisywały"Nowiny".
Ale nikt nie słyszał, by sam prezes kiedykolwiek urządzał huczne przyjęcia z okazji swoich urodzin. Gdy pytamy polityków, nie bardzo potrafią sobie przypomnieć nawet jak to było przed katastofą smoleńską.
"Nigdy nie było hucznych imprez"
– To już było tak dawno temu. Przychodziło się na Nowogrodzką, składało życzenia. Bywało ciasno, żeby się do niego dostać. Może potem prezes obchodził urodziny w mniejszym gronie, ale żadnych dużych przyjęć nie pamiętam – próbuje sobie przypomnieć jeden z polityków.
– Nigdy nie było hucznych imprez. Jarosław Kaczyński zachowuje roztropny dystans do takich spraw. Urodziny to zawsze ważny dzień w życiu człowieka, ale bracia Kaczyńscy zawsze byli skromnymi ludźmi. Skłonność do przepychu i ostentacji? To nie oni. Różnie się mówi o Kaczyńskim, jest też obiektem dużego ataku, ale przepych, bogactwo, wielka pompa, to nie leży w jego naturze – mówi Tadeusz Cymański, poseł Zjednoczonej Prawicy.
Ale po katastrofie smoleńskiej wszystko jeszcze bardziej się zmieniło. Dwa lata temu Michał Krzymowski pisał w "Newsweeku" o urodzinach Kaczyńskiego: "Prosi współpracowników, by tego dnia nie składali mu życzeń, a gdy ktoś się wyłamie, grzecznie dziękuje i wyjaśnia: – To już nie to, co kiedyś".
"Dzień wspomnienia o bracie"
18 czerwca prezes jest na Wawelu. To miesięcznica pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich. I również rocznica urodzin śp. prezydenta. Od 2010 roku Jarosław Kaczyński spędza ten dzień właśnie tam. Tylko w ubiegłym roku, z powodu problemów zdrowotnych, było inaczej.
Ale nawet gdy tego dnia w 2013 roku odsłaniał pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich w Radomiu, albo gdy dwa lata temu był w Świnoujściu, gdzie nadał gazoportowi imię Lecha Kaczyńskiego, i tak potem trafiał do Krakowa. Ze Świnoujścia, w towarzystwie ministra Błaszczaka, poleciał śmigłowcem.
– Zawsze jest na Wawelu tego dnia. To są jego urodziny, ale przede wszystkim jest to dzień wspomnienia o jego bracie. Jemu zawsze jest miło, jak przyjeżdżają ludzie, ale to nie jest celem. On po prostu jedzie do brata. Dlatego w urodziny albo się do prezesa dzwoni, albo jak ktoś chce, to jedzie do Krakowa, tam można złożyć mu życzenia i pomodlić się w intencji jego brata. Wszystko skupia się dziś w Krakowie - mówi nam jeden z polityków PiS.
Na pewno na Wawelu będzie uroczysta msza św. w rocznicę urodzin Lecha Kaczyńskiego.
Kaczyńscy nie mieli takiego zwyczaju
Wiceprezes PiS, Adam Lipiński, rozwiewa wszelkie wątpliwości. – Jest zasada, że my nie ingerujemy w życie prywatne Prezesa. A on nie życzy sobie organizacji urodzin. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek były one obchodzone hucznie. I prezes, i śp. Lech Kaczyński raczej nie mieli takiego zwyczaju, by tak obchodzić swoje urodziny – mówi naTemat.
Gdy 10 lat temu bracia Kaczyńscy obchodzili 60. urodziny, też żadnej fety nie było. Media zestawiały wtedy ich jubileusz z urodzinami Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego. "Obchodów sześćdziesiątki nie było. Ani hucznych, ani skromnych" - pisała "Rzeczpospolita". Prezydent Lech Kaczyński pojechał do Brukseli na posiedzenie Rady Europejskiej, Jarosław Kaczyński miał być z kolei w zielonogórskiej prokuraturze. Wpływ podobno miał też zły stan zdrowia Jadwigi Kaczyńskiej.
To znalazło swoje odbicie w życzeniach. "Przede wszystkim zdrowia dla ich mamy. To jest w tej chwili najważniejsze" - pisał m.in. Jacek Kurski, dziś prezes TVP.
W 2009 roku "Rzeczpospolita" pisała wprost, że obaj Kaczyńscy słyną z tego, że nie cierpią podniosłych uroczystości. Przypomniała, że 40. urodzin bracia Kaczyńscy też nie obchodzili, "bo akurat wypadła II tura wyborów parlamentarnych w 1989 roku". Przy 60. przypomniano zaś sobie, jak prezes zareagował na próbę zorganizowania mu 56. urodzin w 2005 roku.
Tadeusz Cymański nie słyszał o tej historii. – Ale ona wydaje się bardzo prawdopodobna. Pasuje jak ulał do mojego wyobrażenia na temat prezesa Kaczyńskiego – mówi."Zarezerwowano wtedy salę Teatru Muzycznego w Gdańsku, zaproszono znanych artystów, zamówiono dwa wielkie torty i ogłoszono, że będą to urodziny konkurencyjne wobec imienin Lecha Wałęsy, który zwykł w czerwcu wyprawiać huczne imprezy w swoim domu na ulicy Polanki.
- Jak się Jarek dowiedział, że się zestawia urodziny braci z imprezą u Wałęsy, to zabronił działaczom choćby słowem o nich wspominać. A w Gdańsku na kolację poszedł z nimi do małej restauracji – wspomina jeden z polityków PiS" Czytaj więcej
"Prezes nie chce takich obchodów"
Pytam polityków PiS, czy mimo wszystko są kwiaty, prezenty, co lubi prezes. Na przykład, przy okazji 59. urodzin media donosiły, że Jarosław Kaczyński był wtedy w Przemyślu i tam od polityków swojej partii dostał akwarelę miasta. – Wszyscy podpisaliśmy się na odwrocie – mówił gazecie "Polska" Marek Suski.
Jeden z polityków PiS mówi nam, że jak ktoś chce składać mu hołdy, to w partii średnio jest przyjmowane. – Prezes nie chce takich obchodów. Lepiej nie być nachalnym. Kwiaty i prezenty pewnie są w najbliższym gronie, ale słyszałem, że średnio przyjmowane jest to pozytywnie. Choć myślę, że życzenia i pamięć są dla niego miłe – mówi.
Tadeusz Cymański: - To musi być naturalne, nie sztuczne. Ze szczerego serca. On nie notuje kto był. To nie jest ten typ ludzi.
Dodaje: - Trzymamy za niego kciuki. Doczekał pięknych chwil, a jeszcze piękniejsze przed nim. Życzę mu cierpliwości przede wszystkim.