Alicja Bachleda-Curuś ściąga Colina Farrella po syna. "Musi pofatygować się po Henia do Polski"

Bartosz Świderski
Alicja Bachleda-Curuś stawia się swojemu byłemu partnerowi i równocześnie ojcu ich dziecka. Collin Farrel chce zabrać Henia na wakacje, ale mama stawia mu jeden warunek: ma przyjechać do Polski. Syn już czeka spakowany.
Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell mają syna Henry'ego Tadeusza Fot. Instagram.com/alicjabc/
Byli jedną z najgorętszych par Hollywoodu. Ich romans rozkręcił się na planie filmu "Ondine", gdzie grali główne role. Związek zaowocował dzieckiem, a Henry Tadeusz skończy w tym roku10 lat. Niestety jego rodzice rozstali się.

Farrell mieszka w USA, ale jest dobrym ojcem, płaci wysokie alimenty i utrzymuje kontakt z synem. Jednak obecnie dzielą ich tysiące kilometrów. Aktorka postanowiła wrócić na wakacje z Los Angeles do Krakowa. Farell nie wyobraża sobie jednak tak długiej rozłąki z Heniem. Bachleda-Curuś chce, by po niego przyleciał. – Alicja nie ma nic przeciwko temu, by jej partner jechał z synem na wakacje. Ale nie wyśle go przecież prywatnym samolotem do taty. Dlatego Colin musi pofatygować się po Henia do Polski. Po wczasach odwiezie syna z powrotem do Alicji. Nie będzie go wiózł ze sobą do USA. Tam mają co prawda opiekunkę, lecz Ala nie wyobraża sobie tak długiej rozłąki – donosi informator "Faktu".

Dodajmy, że aktorka opiekuje się Farrelem Juniorem. Jednak irlandzki aktor nadal bardzo aktywnie uczestniczy w wychowaniu Henry'ego Tadeusza.


– Ja go sama nie wychowuję. Mam z jego tatą bardzo dobre relacje i mimo że nie jesteśmy razem, wychowujemy Henia wspólnie w miłości i przyjaźni. Myślę, że to była i jest najlepsza z opcji – mówiła Bachleda-Curuś w wywiadzie dla magazynu "Grazia".

Źródło: "Fakt"