Brudziński rozbawił internautów. Wspomniał, że ma w Brukseli swoją ulicę

Aneta Olender
Akurat w tym przypadku nie można odmówić Joachimowi Brudzińskiemu, świeżo upieczonemu europosłowi, dystansu do siebie. Na jego Twitterze kolejny raz zagościł wpis o... jojo.
Joachim Brudziński przypomniał na Twitterze o swoim przezwisku. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
"Ledwo człowiek zaczął pracę w Brukseli, a tu już własna ulica" – napisał na Twitterze polityk Prawa i Sprawiedliwości. To zdanie mogłoby być bardziej enigmatyczne, gdyby nie fotografia, którą Brudziński opatrzył wpis. Europoseł wskazuje na niej tabliczkę z napisem "rue JOJO", co zwyczajnie oznacza nazwę ulicy, na której właśnie się znajduję. Dlaczego więc Brudziński zażartował, że to jego ulica? Bo "Jojo" to przezwisko, które polityk zyskał jeszcze w szkole podstawowej.



Poseł PiS kilka lat temu w programie "Jeden na jeden" w TVN wyjaśnił, w jakich okolicznościach powstał jego pseudonim. – Mój kolega miał problemy z wymówieniem mojego imienia Joachim i wyszło Jojo. Od tego czasu moi przyjaciele tak mnie nazywają – objaśniał Brudziński w 2014 roku.

Teraz na Twitterze uzupełnił: "Yoda przezywając mnie w pierwszej klasie podstawówki w Szkole Sportów Letnich w Nowym Sączu, pewno nie przypuszczał, że tak to pójdzie w świat".

Tweet, jak można było się spodziewać, rozbawił internautów. Wiele komentarzy należy jednak raczej do tych kąśliwych. "Poczucie humoru Panu wróciło jak każdemu kto przestaje przebywać w bezpośredniej bliskości Prezesa gratuluję" – brzmi jeden z wpisów.

Pod zdjęciem znalazł się też głos osoby, która postanowiła wyjaśnić Joachimowi Brudzińskiemu znaczenie ulicy JOJO.

"Ulice w BXL oznaczone są tablicami niebieskimi. Ta biała jest satyryczna i odnosi się do komiksu JoJo autorstwa André Geerts. JoJo to dzieciak mieszkający na wsi z babcią. Prostolinijny, zły uczeń, zrzęda/maruda, pakuje się sam w kłopoty. Brawo za trafność oceny" – czytamy. To nie pierwszy świeżo upieczony europoseł Prawa i Sprawiedliwości, który w sieci chwali się się zdjęciami z Brukseli czy Parlamentu Europejskiego.

Wcześniej internauci żartowali z wpisu Beaty Mazurek, która fotografowała się Parlamencie Europejskim z Beatą Szydło lub publikowała zdjęcia wskazując radośnie swoją korespondencyjną skrytkę.