Jerzy Zięba ma problemy. Usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci?
Jerzy Zięba przyznał przed swoimi wyznawcami, że "obecny system opresji" szykuje przeciwko niemu "akcję". A chodzi o śmierć aż czterech osób.
Jednak może go czekać znacznie poważniejsze oskarżenie. Mógł doprowadzić do nieumyślnej śmierci czterech osób. W jaki sposób? Ktoś uwierzył w jego "ukryte terapie" na tyle, że prawdopodobnie zrezygnował z normalnego leczenia lub leków z apteki.
To jednak tylko przypuszczenia (ale oparte na zeznaniach autentycznych ofiar). Nawet sam Zięba nie wie, czy czy będą mu przedstawione zarzuty. Wie natomiast, że coś się święci w prokuraturze. Powiedział o tym w transmisji na Facebooku, ale później doprecyzował swoje oświadczenie.
"Podobno jest przygotowywany taki zarzut w stosunku do mnie przez obecny system opresji (o nieumyślne spowodowanie śmierci czterech osób). Ponieważ system "sprawiedliwości" w Polsce, przynajmniej w stosunku do mnie i jeśli chodzi o mnie jest zwykłą karykaturą, to wiem, że na wszystko ich stać – napisał na swoim Facebooku.Jest tak straszliwa nagonka na mnie. Z różnych stron. Wiem, że w jest przygotowywana akcja przeciwko mnie. Wiem, że jest przygotowana akcja w prokuraturze. Znam nazwiska tych osób. Wiem, że to są osoby opłacane. Jestem czy będę oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmieci czterech osób. To jest system opresji, z którą mamy teraz do czynienia w Polsce.
Przekonywał m.in., że nieuleczalną schizofrenię jednak da się wyleczyć witaminą B3 – pisała o nim w naTemat.pl Anna Kaczmarek. Twierdził też, że Grzegorz Miecugow by dalej żył, gdyby lekarze znali jego książki i wiedzieli, jak leczyć sepsę.
Opowiadał też np. o tabletkach z lifilizatu soku z ekologicznych buraków kiszonych (95 zł za 9 gramów) czy strukturyzator wody (za 2500 zł). Internetowy sklep dalej funkcjonuje.