"Człowiek z PiS od razu nawoływał do rezygnacji". Tak Lesznowola broni wójt zatrzymanej przez CBA

Daria Różańska
CBA zatrzymało wójt podwarszawskiej Lesznowoli. Zarządzająca gminą od dwóch dekad Jolanta B.-W. usłyszała zarzut niegospodarności. Poparcie okazali jej miejscowi radni, za co trzech z PiS wyrzucono z klubu. – Niejaki pan Muszyński od razu nawoływał wójt do rezygnacji. I usunął radnych z klubu PiS. Nie trzeba mieć doktoratu, żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski – zauważa radny Mirosław Wilusz.
Prezydent Bronisław Komorowski w 2011 wręczył wójt Lesznowoli Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Fot. Screen ze strony Lesznowola.pl
Lipiec 2019. O 6:00 rano agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wchodzą do domu wójt Lesznowoli, która gminą nieprzerwanie rządzi od 1998 roku. W ostatnich wyborach nie miała kontrkandydata i poparło ją 77 proc. mieszkańców.

Zabezpieczają pieniądze i samochód. Wreszcie zawożą Jolantę B.-W. do prokuratury. Tam prokurator apeluje o trzymiesięczny areszt, ale w piątek sąd wniosku nie uwzględnia. A Jolanta B.-W. będzie odpowiadać z wolnej stopy.

CBA zarzuca wójt Lesznowoli nieprawidłowości przy gospodarowaniu gminnymi nieruchomościami. Łączną kwotę strat szacuje na blisko 4 mln zł.

CBA: – Zgromadzono materiał wskazujący na możliwe nieprawidłowości przy gospodarowaniu nieruchomościami na terenie gminy poprzez zawarcie w 2013 r. i 2014 r. umów dzierżawy z naruszeniem wymogów formalnych opisanych w ustawie o gospodarce nieruchomościami.

O sprawie umarzania podatku firmom przez władze gminy lokalne media pisały już parę dobrych lat temu.

Radni murem za wójt

Dlatego wielu mieszkańców Lesznowoli – z radnymi na czele – dziwi sposób zatrzymania wójt i fakt, że przed urzędem gminy od razu pojawili się dziennikarze TVP.


– Pani Jolanta B.-W. od prawie dwóch lat współpracowała z CBA, udzielała wszelkich informacji, dlatego nie rozumiem, dlaczego w taki sposób została zatrzymana. Później informacja o tym była pokazywana na pasku TVP. To ma oczywisty podtekst – zauważa radny Mirosław Wilusz.

Natychmiast byli i obecni radni chwytają za pióra i piszą oświadczenie w obronie wójt. Rozpływają się nad samą Jolantą B.-W: "Osoba o wielkich zasługach w działaniu na rzecz lokalnej społeczności", a na pierwszym miejscu zawsze "stawia dobro mieszkańców".
Oświadczenie byłych i obecnych radnych gminy Lesznowola w obronie zatrzymanej przez CBA wójt.Fot. Screen ze storny Lesznowola.pl
"Jej nieskazitelny charakter, uczciwość i prawość działania w sferze publicznej, jak i prywatnej pozostaje poza podejrzeniami"– czytamy.

Pod oświadczeniem podpisuje się 30 byłych i obecnych radnych. W tym gronie znaleźli się także ci z PiS: Małgorzata Bobrowska, Łukasz Grochala i Krzysztof Łupiński. Nazajutrz Sergiusz Muszyński, szef struktur PiS w powiecie piaseczyńskim, informuje o tym, że zostali oni wykluczeni z klubu radnych.

– Niejaki pan Muszyński od razu nawoływał wójt do rezygnacji. I usunął trzech danych z klubu PiS. Nie trzeba mieć doktoratu, żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski – zauważa Mirosław Wilusz.

Wykluczeni za poparcie

Jeszcze przed usunięciem trzech radnych z klubu PiS w kuluarowych rozmowach mówiło się, że "PiS chciał przejąć władzę w gminie", a radny Łukasz Grochala szykował się na wicewójta.

– Ale w piątek wypłynęło, że zastępcami pani wójt zostaną dotychczasowi radni Marcin Kania i Mirosław Wilusz. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać! – cytuje jednego z radnych portal Piasecznonews.pl.

Radny Łukasz Grochala temu stanowczo zaprzecza. – To są insynuacje, plotki. Komuś zależało na tym, żeby mnie zdyskredytować i ośmieszyć w oczach wyborców – zaznacza.

W poprzednich latach startował z komitetu wójt, w tej kadencji wybrał PiS. Dlaczego więc podpisał się pod oświadczeniem? – Tak, na tamtą chwilę, podpowiadało mi sumienie – krótko odpowiada.

I rozwija: – Zapewne kierownictwu partii nie spodobało się, że podpisaliśmy się pod tym oświadczeniem. Nie chcę oceniać decyzji władz partii. Takie mają prawo.

Lokalny dziennikarz zwraca uwagę na ważny aspekt: – Ten list podważał tak naprawdę działania struktur kontrolnych koordynatora ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, który jest również szefem mazowieckich struktur PiS. Ci radni o tym zapomnieli – mówi nam Kamil Myszyński, redaktor naczelny "Gazety Lokalnej Ostoja Południa".

Część radnych nie ma wątpliwości, że zatrzymanie Jolanta B.-W. przez CBA mogło być formą zemsty. Bowiem wójt jest apolityczna, nie brata się z żadną partią, ale i nie godzi z pewnymi decyzjami obecnie rządzącej ekipy.

– Zaczęło się od pomysłu stworzenia tzw. metropolii warszawskiej. Już wtedy byliśmy jedną z gmin, która przeciwstawiła się temu pomysłowi. Część z nas nie była też zachwycona z reform oświatowych. Poza tym, poparliśmy kwestię wypłaty nauczycielom wynagrodzeń za czas strajku. Nie ukrywam, że my nie jesteśmy gminą typowo wiejską, sprzyjającą PiS-owi – tłumaczy nam radny, który woli zachować anonimowość.

Nieskazitelna i zaradna

W poniedziałek (15 lipca) Jolanta B.-W. po kilkudniowej nieobecności wraca do urzędu. Przed gmachem budynku czekają na nią urzędnicy. Kiedy tylko się zjawia, zaczynają bić brawa, wręczają kwiaty i przytulają. "Drodzy państwo, bardzo dziękuję za państwa empatię, wsparcie, różnorodne formy wsparcia. To były dla mnie trudne chwile. Ale dzięki państwa wsparciu, dobrym myślom, miałam dużo siły i dużo energii. I myślę, że jestem z państwa dumna. Bardzo za to dziękuję – mówi wójt.

Na co z tłumu odzywa się ktoś: "My z pani też". Wójt kilka razy podkreśla: "Jesteście państwo najlepszym zespołem samorządowym w Polsce i nic tego nie zmieni". I może usłyszeć: "My pani nie oddamy, pani wójt".

Jolanta B.-W. Lesznowolą zarządza od 1998 roku. I niewątpliwie wiele dobrego dla tej gminy zrobiła i ma tu licznych zwolenników.

– Kilka lat temu Lesznowola była gminą typowo rolną. Na obszarze naszej gminy rosły ziemniaki i kapusta. Teraz jesteśmy gminą podmiejską. I nasz budżet wzrósł z kwoty 15 mln zł do 250 mln. Mówimy o okresie, kiedy rządzi pani wójt – chwali jeden z radnych.

A to wszystko "dzięki charyzmie i klasie wójt" Lesznowoli, która "wszystko potrafi załatwić". Za swoją aktywność została doceniona choćby przez portal Kobiety Sukcesu, ale i odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.

"Jej zaradność wzbudza uzasadnioną zazdrość graniczącego z Lesznowolą Ursynowa. Dzięki jej staraniom powstają w gminie nowe inwestycje, płyną pieniądze z Unii, mieszkańcy się bogacą" – pisał o niej portal Forum Samorządowe.

I teraz – po zarzutach CBA – większość mieszkańców trzyma stronę wójt. – Nasze oświadczenie świadczy o tym, że w pełni popieramy panią wójt. Mieszkańcy gminy zresztą też. Na tę okoliczność powstała petycja – zauważa lokalny polityk, który prosi o anonimowość.

Podpisało ją już prawie 900 osób. Mieszkańcy Lesznowoli zaznaczają, że z "niepokojem przyjęli informację o zatrzymaniu wójt".

I też – jak radni – wymieniają jej liczne zasługi, wyróżnienia. "Dzięki jej ponad 20-letniej służbie Gmina Lesznowola niesamowicie się rozwinęła. Jolanta B.-W. cieszy się ogromnym zaufaniem ze strony mieszkańców, czego wyraz dały ostatnie wybory samorządowe, w których uzyskała 77 proc. poparcia. Uważamy tryb zatrzymania za krzywdzący, w zaistniałej sytuacji nie możemy być bierni i nie wstawić się za Panią Wójt" – czytamy w petycji.

Jeden z radnych zaznacza, że wsparcie Jolanta B.-W. otrzymała nie tylko od radnych, ale i od OSP, klubów sportowych, proboszczów. – Różne podmioty skierowały do sądu list w obronie pani wójt – podkreśla.

Ale w sieci można przeczytać i takie komentarze: "Pani wójt po mistrzowsku otoczyła się wianuszkiem wiernych klakierów"; "Radni zawszę będą murem za panią Wójt. Zbierzcie podpisy od mieszkańców, ciekawe, ilu wtedy będzie murem za panią Wójt".

Niezaradna

– Nie wszyscy stają murem za panią wójt. Ona w wyborach uzyskała poparcie na poziomie 77 proc., nie mając kontrkandydata. 23 proc. zagłosowało przeciwko niej. Przy jednym kandydacie jest to bardzo mocny sygnał, że w gminie nie każdy popiera to, co się dzieje – komentuje Kamil Myszyński, redaktor naczelny "Gazety Lokalnej Ostoja Południa".
Wójt Lesznowoli.Fot. Screen/https://youtu.be/A6aRabVVJVE
On sam od dawna wylicza błędy włodarzy Lesznowoli. – Na kwestię umorzeń podatkowych zwracaliśmy uwagę już przy okazji wyborów w 2014 roku. Ludziom się wydaje, że to taka bajka. Dobrym przykładem jest Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle. Za 52 mln zł wybudowano 1/3 inwestycji. A tymczasem w Piasecznie za tę sumę postawiono całe centrum edukacji. Tak samo rozbudowa szkoły w Nowej Iwicznej, system śmieciowy mamy taki, że niektórzy po 45-60 zł będą płacić za segregację śmieci. Chcemy we wrześniu zrobić referendum. Składamy wniosek o odwołanie rady gminy – zapowiada.

Na zarzuty o niegospodarność wójt Lesznowoli radni reagują zdziwieniem. – Nie mam wrażenia, żeby miały tu miejsce jakieś czynności, które można nazwać niegospodarnymi. W czasie, o którym jest dyskusja, gmina Lesznowola miała kilka bardzo ważnych inwestycji. Na przykład budowa szkoły w Mysiadle za 50 mln zł. O wszystkim decydowali radni na komisjach i na wszystko miała wpływ Regionalna Izba Obrachunkowa – słyszę od członka rady.

– Nasi adwersarze nie potrafią zrozumieć, że trafia się naprawdę dobry lider, wójt, który jest ceniony przez pracowników, instytucje pozarządowe działające na terenie gminy. Jest pół segregatora pism poparcia z różnych stron dla pani wójt. Może po prostu trzeba przyznać, że jest to kobieta wyjątkowa i ma bardzo duże poparcie – podsumowuje mój rozmówca.