Po zamieszkach w Białymstoku szef MEN proponuje "rozwiązanie". Rzuca pomysł zakazania marszów
Episkopat wydaje komunikat z potępieniem agresji w Białymstoku, szefowa MSWiA zapewnia, że "nie ma przyzwolenia na chuligańskie zachowania", ale minister edukacji, białostoczanin, idzie krok dalej. Dariusz Piontkowski zaprezentował rozwiązanie – co zrobić, by nie dochodziło do takich scen, jak w sobotę w Białymstoku.
Minister edukacji narodowej, przed laty kandydat PiS na prezydenta Białegostoku Dariusz Piontkowski błyskawicznie znalazł winnego tych zajść. Jego zdaniem to prezydent miasta Tadeusz Truskolaski ponosi odpowiedzialność za wydarzenia. W rozmowie z TVN24 Piontkowski stwierdził, że prezydent Białegostoku "mógł dążyć do tego, aby spróbować nie dopuścić do odbycia takiego marszu".
– Prawo daje taką możliwość. Szkoda, że pan prezydent chociaż nie spróbował takiego rozwiązania – stwierdził Piontkowski. A w poszukiwaniach rozwiązania na przyszłość szef MEN poszedł o wiele dalej. Jego zdaniem należy zastanowić się nad zakazaniem marszów równości – na Podlasiu i nie tylko.
– Mamy prawo do zgromadzeń, ale prawo bezpieczeństwa, życia ludzkiego wydaje mi się dużo ważniejsze niż prawo do zgromadzeń – stwierdził minister.Tego typu marsze, wywoływane przez środowiska próbujące forsować niestandardowe zachowania seksualne, budzą ogromny opór nie tylko na Podlasiu, także w innych częściach Polski. W związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane.
TVN24
Episkopat potępił sobotnie akty agresji w Białymstoku. – Przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane. Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku – powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.
Białostocka parafia św. Jadwigi na osiedlu Słoneczny Stok w niedzielnych ogłoszeniach natomiast złożyła podziękowania "tym wszystkim, którzy w ostatnim czasie, w jakikolwiek sposób włączyli się w obronę wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich, chroniąc nasze miasto, zwłaszcza dzieci i młodzież przed planową demoralizacją i deprawacją. Niech wam Bóg wynagrodzi i błogosławi wszelkie dalsze dobre poczynania".
Gdy o sprawie zrobiło się głośno, na stronie białostockiej parafii pojawiło się wyjaśnienie, że nie chodziło o podziękowania dla kiboli, którzy kamieniami atakowali uczestników Marszu Równości. Zapewniono, że były to podziękowania dla tych, którzy wzięli udział w Pikniku Rodzinnym oraz podpisali protest przeciw marszowi.
Wyjaśnienia do podziękowań z ogłoszeń parafialnych.•Fot. screen ze strony jadwiga.archibial.pl