Tak Straż Marszałkowska potraktowała dziennikarza TVN. Nie miał szans zadać pytania

Łukasz Grzegorczyk
Dostęp do polityków bywa bardzo utrudniony, mogą przekonać się o tym także dziennikarze. 1 sierpnia reporter stacji TVN chciał zadać pytanie szefowej Kancelarii Sejmu, ale szybko musiał zrezygnować. Odpychany przez Straż Marszałkowską nie miał szans na rozmowę.
Dziennikarz TVN był odpychany przez Straż Marszałkowską. Fot. Twitter.com / @MichalSzczerba
Nagranie pokazujące całą sytuację opublikował na Twitterze poseł Michał Szczerba. "Strażnik Marszałkowski znany z szarpania Iwony Hartwich podczas protestu rodziców osób niepełnosprawnych, w miejscu publicznym, poza terenem Sejmu, jak prywatny ochroniarz broni dostępu mediów do szefowej Kancelarii Sejmu A. Kaczmarskiej, odpychając i szarpiąc reportera TVN. Niebywała bezkarność" – stwierdził polityk PO.

W materiale udostępnionym w sieci widać, że strażnik rzeczywiście odpycha dziennikarza stacji TVN. Nie wiadomo jednak, o co konkretnie chciał zapytać.

Można się tylko domyślać, że reporter próbował dostać się do Agnieszki Kaczmarskiej, by porozmawiać z nią o ostatniej aferze z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim w roli głównej.


Przypomnijmy, że według pierwotnych informacji Radia Zet, Marek Kuchciński odbywał z rodziną loty rządowymi samolotami. Chodziło o trzy loty z Warszawy do Rzeszowa, dwa powroty z Rzeszowa do Warszawy i jeden lot Warszawa-Kraków. Wraz z marszałkiem lecieli członkowie rodziny w różnym składzie – albo córka, albo synowie, albo żona.

Później okazało się, że lotów było tak naprawdę 23. Takie informacje podało Centrum Informacyjne Sejmu. To nie koniec zamieszania, bo następnie ujawniono, że z rządowego Gulfstreama na lotnisku w Rzeszowie czasem miały wysiadać jedynie dzieci marszałka.