Kolejna masakra w USA. Mężczyzna zaczął strzelać do ludzi, bo... nie wpuszczono go do baru

Ola Gersz
To krwawy weekend w Stanach Zjednoczonych. W Dayton w Ohio w barze sprawca zastrzelił co najmniej 9 osób. 16 osób jest rannych. Zaledwie kilkanaście godzin wcześniej do podobnej tragedii doszło w El Paso w Teksasie.
Strzelanina zszokowała liczące 140 tysięcy mieszkańców Dayton Fot. Screen z YouTube / TRT World
Do tragedii doszło w niedzielę o godzinie 1 w nocy (5 czasu polskiego) przed barem Ned Peppers w dzielnicy Oregon w Dayton. Jeden z mężczyzn nagle otworzył ogień i zaczął strzelać do ludzi. Amerykańskie media podają, powołując się na zeznania świadków, że napastnik zaczął strzelać w momencie, gdy nie wpuszczono go do baru.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ze zdarzenia – słychać w nim krzyki przerażonych ludzi, którzy uciekają jak najdalej od uzbrojonego mężczyzny. Niestety nie wszystkim się to udało. Służby w Ohio potwierdziły śmierć 10 osób, w tym napastnika. Do pobliskich szpitali trafiło 16 osób z obrażeniami – stan niektórych z nich jest ciężki. Z kolei pracownicy baru poinformowali w internecie, że są bezpieczni. Na razie nie wyjawiono tożsamości napastnika i jego dokładnych motywów. Na miejscu jest lokalna policja oraz FBI, trwa śledztwo.


Tragedia w Teksasie
To kolejna masakra w USA w ciągu zaledwie kilkunastu godzin. W sobotę o godzinie 10:35 w oddalonym o 2,5 tysiąca kilometrów od Dayton El Paso w Teksasie 21-letni biały mężczyzna wszedł do Walmarta z bronią palną i zaczął strzelać do klientów. Zabił 20 osób, a 26 zranił.

Napastnikiem okazał się Patrick Crusius, który został od razu aresztowany. Szef policji w El Paso Greg Allen powiedział na konferencji prasowej, że przed strzelaniną opublikował on na internetowym forum dyskusyjnym 8chan swój manifest – to tekst nawołujący do przemocy i dogłębnie rasistowski. Zamachowiec pisał w nim o wyższości białej rasy i nienawiści do mniejszości rasowych w USA, w tym do imigrantów, głównie z Meksyku. To oni byli głównym celem Crusiusa – El Paso znajduje się bowiem na amerykańsko-meksykańskiej granicy.

Po tragedii w El Paso w internecie nie brakuje krytyki Donalda Trumpa, którego wielu Amerykanów wprost oskarża o tragedię. Prezydent USA – który potępił atak na Twitterze – słynie bowiem z niechęci do imigrantów z Meksyku i walczy o budowę muru na granicy. Trump jest również zagorzałym przeciwnikiem zaostrzenia przepisów dotyczących posiadania broni.