Skandaliczne plakaty senatora wyrzuconego z PiS. Ostrzega przed "tęczowymi dewiantami"

Łukasz Grzegorczyk
Waldemar Bonkowski niedawno został wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości, ale nie daje o sobie zapomnieć. Senator chce zwrócić na siebie uwagę w kampanii wyborczej plakatami, na których pojawiły się bulwersujące hasła, m.in. o "dyktaturze tęczowych dewiantów".
Waldemar Bonkowski szokuje plakatami wyborczymi. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
O plakatach z Waldemarem Bonkowskim w roli głównej informuje "Gazeta Wyborcza". Kontrowersyjny senator niedawno pożegnał się z PiS, a w jego sprawie miał interweniować sam Jarosław Kaczyński. Jasne jest, że polityk był dla partii wizerunkowym problemem, który trzeba było szybko rozwiązać.

Tymczasem Bonkowski nie chce stanąć w cieniu, i za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwagę. Zaraz po decyzji partii rządzącej ogłosił, że wystartuje w wyborach do Senatu jako niezależny kandydat. Swoją kampanię rozpoczął na ostro.

Plakaty polityka pojawiły się ostatnio w miastach na Kaszubach, m.in. w Bytowie. "Mamy wolność i demokrację. Dyktatury tęczowych dewiantów nie chcemy" – to jedno z haseł, które można na nich znaleźć.


Na tym oczywiście nie koniec. "Państwo polskie powinno chronić dzieci przed tęczową propagandą LGBT, gender i sodomitami" – to kolejny postulat Bonkowskiego.

Czym zasłynął Bonkowski? 
Senator PiS lubił być blisko Jarosława Kaczyńskiego, zwłaszcza podczas tak ważnych uroczystości jak miesięcznice smoleńskie.

To właśnie podczas jednego z tych zgromadzeń Bonkowski był obecny razem ze swoją kochanką. Ale to jeszcze nic, bo polityk był oskarżany również o bicie swojej żony

źródło: "Gazeta Wyborcza"