Judyta Turan wystąpiła w najpopularniejszych polskich serialach. Teraz potrzebuje pomocy

Paweł Kalisz
Bez Judyty Turan trudno wyobrazić sobie dziś kilka popularnych seriali. Aktorka jest gwiazdą "M jak miłość", ale to nie jedyna produkcja, w której można ją zobaczyć.
Aktorka pilnie potrzebuje pomocy. Fot. siepomaga.pl / Judy Turan
"M jak miłość", "Barwy szczęścia" czy "Klan" – to te seriale, w których widzowie mogli zobaczyć Judytę Turan.

Na małym ekranie zadebiutowała w "Klanie". Co ciekawe, w tym serialu zagrała w sumie dwie postaci. W sezonie 2005-2006 obsadzono ją w roli sekretarki banku, w którym pracował Jacek Borecki. Dziesięć lat później została policjantką.

W "Barwach szczęścia" wcieliła się w rolę inspektor sanepidu, w "Pitbullu" była urzędniczką, w "M jak miłość" była pielęgniarką. W roli pielęgniarki była obsadzona została także w serialu "Na Wspólnej". Z kolei do roli policjantki wróciła w serialu "Diagnoza". W tej ostatniej produkcji, jako Magda" miała najwięcej pracy, bo wystąpiła łącznie w czterech odcinkach czwartego sezonu.


Turan nie ograniczyła się jednak wyłącznie do gry w serialach. Można ją zobaczyć w roli Bronisławy Skłodowskiej w filmie "Śladami Marii Skłodowskiej-Curie", nauczycielki w filmie fabularnym "Trzy minuty. 27:37", czy wreszcie w roli Karoliny w filmie "Letnie popołudnie".



Aktorka ukończyła Warszawską Szkołę Filmową. Studia aktorstwa były jej drugim wyborem, wcześniej została studentką anglistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Z aktorstwem po raz pierwszy zetknęła się za warsztatach Method Acting w Lee Strasberg Institute w Nowym Jorku. Do studiowania aktorstwa za granicą powróciła w latach 2011-13, ukończywszy kompletny trening aktorskiej Techniki Meisnera w Actor's Temple w Londynie oraz w London Group Theatre i Laboratorium Meisnera w Warszawie.

Debiutowała w 1999 roku roli Gabrieli w spektaklu "Szukam" w Teatrze Druga Strefa w Warszawie i do dziś deski tego teatru są jej ulubionym miejscem pracy. Grała role w spektaklach "Czerwone komety", "Mieszczanin Szlachcicem", Chopin Cztery" czy "Nie płacz, Penelopo".

"Wcześniej: była ukochana praca, próby, spektakle, wyjazdy. (...) Teraz: oprócz teatralnej sceny jest szpital, sala na oddziale onkologii, gdzie rytm dnia wyznaczają nie próby, lecz godziny podania leków. Zamiast spotkań z publicznością są rozmowy z lekarzami, szukanie sposobu, jak mi pomóc, jak ratować moje życie" – napisała aktorka na na stronie zbiórki pieniężnej na portalu siepomaga.pl.

W maju ubiegłego roku Turan dowiedziała, że ma raka piersi. "Nowotwór piersi HER 2+ jest bardzo agresywny, szybko się rozwija, często daje przerzuty. Nieleczony zabija" – opowiada aktorka.

W 2018 roku kobieta przeszła operację, podczas której usunięto jej 8 węzłów chłonnych, rozpoczęła chemioterapię. – Chemię wspominam jako koszmar, którego nie życzę nikomu – nie byłam w stanie wstać, jeść, żyć. Leczenie miało pomagać – mnie zabijało – wyznaje Turan.

To nie był jednak koniec. W czerwcu tego roku okazało się, że Turan ma przerzuty do kości, w pięciu miejscach oraz w bliźnie operowanej piersi. Jak podkreśla, "rak się rozsiewa". "Muszę działać szybko, żeby mu się nie dać i go pokonać! W każdej chwili mogą pojawić się kolejne przerzuty!" – pisze aktorka.

Turan trafiła do niemieckiej kliniki kliniki doktora Janusza Vorreitera. "Decyzję o leczeniu i operacji w Niemczech podjęłam ze względu na ogromne doświadczenie w walce z nowotworami. Tu mam szansę, że będę żyć! W Niemczech wykorzystują się najnowsze i najskuteczniejsze na świecie metody. Bardzo ubolewam, że Polsce takich możliwości jeszcze nie mamy" – pisze.