Nowe informacje o "promocji" Polski w USA. Na operacji najlepiej zarobił znajomy byłego wiceszefa PFN

Paweł Kalisz
Miliony dolarów wydano na bezskuteczne promowanie Polski w USA. Profile Polski w mediach społecznościowych przyciągnęły zaledwie kilkudziesięciu followersów. Najwiekszym wygranym jest znajomy szefa PFN, jego żona, siostra i pracownik. Na współpracy z WHWG zarobili łącznie ponad milion złotych – wynika z informacji Onetu.
Na "promocji" Polski w USA najlepiej zarobili znajomi byłego wiceprezesa Polskiej Fundacji Narodowej Macieja Świrskiego. Fot. Screen / RMF FM
Finansowana przez państwowe spółki Polska Fundacja Narodowa, oprócz tworzenia oczerniających polskie sądownictwo kampanii billboardowych, zajmuje się również szeroko pojętą promocją naszego kraju za granicą. Jak pisaliśmy, jednym z takich działań jest promowanie Polski w USA. Do poprawy wizerunku naszej ojczyzny zatrudniono amerykańską firmę White House Writers Group (WHWG).

Okazało się, że PFN wyrzuca pieniądze w amerykańskie błoto. Wydano łącznie 5,5 miliona dolarów na promocję Polski w mediach społecznościowych. Poskutkowało to zdobyciem... kilkunastu czy kilkudziesięciu followersów z całego świata.


Teraz okazuje się, że na kontrakcie PFN z WHWG skorzystała rodzina związanego z PiS-em polonijnego historyka Marka Chodakiewicza. Dziennikarze Onetu znaleźli dowody na to, że jemu, jego żonie, siostrze i współpracownikom przelewano olbrzymie kwoty. Tylko siostra Chodakiewicza na współpracy z WHWG zarobiła 120 tysięcy dolarów rocznie, do tego zwrot kosztów.

Łącznie Chodakiewiczowie w ciągu dwóch lat zarobili koło 250 tysięcy dolarów, czyli ponad milion złotych. Warto w tym momencie przypomnieć, że Marek Chodakiewicz to dobry znajomy Macieja Świrskiego, byłego wiceprezesa Polskiej Fundacji Narodowej. To właśnie Świrski podpisywał kontrakt w USA.

źródło: Onet