Dziwne zdarzenie po spotkaniu wyborczym PO w Kielcach. Nagle pojawił się dzielnicowy

Paweł Kalisz
Do zdarzenia doszło po zakończeniu konferencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na terenie Kieleckiego Parku Technologicznego. Gdy wszyscy już się rozjechali, pojawił się policjant i wypytywał obsługę obiektu o szczegóły dotyczące obecnych – m.in. kto jakim przyjechał samochodem. Bartłomiej Sienkiewicz żąda wyjaśnień od szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Bartłomiej Sienkiewicz oczekuje wyjaśnień od Mariusza Kamińskiego w sprawie zajścia, do którego doszło po spotkaniu wyborczym w Kielcach. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
– Dzisiaj była konferencja kandydatki na premiera, pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, w towarzystwie posłów opozycji i kandydatów. Ja również brałem udział w tej konferencji. Rzecz się działa na terenie Kieleckiego Parku Technologicznego i dotyczyła przedsiębiorczości. Był tłum dziennikarzy. Półtorej godziny po tym spotkaniu przyszedł umundurowany funkcjonariusz, pytając się obsługi tego obiektu: czy tutaj była Platforma, jakimi autobusami przyjechała, ile ich było, kto przyjechał prywatnym samochodem, a kto autobusem – opowiadał na antenie Polsat News Bartłomiej Sienkiewicz. Były minister spraw wewnętrznych zapewnił prowadzącą program Dorotę Gawryluk, że są świadkowie tego, jak policjant dopytywał o te wszystkie szczegóły. – To były pytania o to, kto występował i co tu się dzieje. Czy to jest policja polityczna? Były pytania wyłącznie o Platformę. To był umundurowany funkcjonariusz, który się wylegitymował – sprecyzował polityk Platformy Obywatelskiej.


Bartłomiej Sienkiewicz oczekuje wyjaśnień od koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. – Ja mam pytanie, do pana ministra Kamińskiego, szefa MSWiA, który nadzoruje policję: komu były potrzebne te informacje, do kogo one poszły? Jak można wciągać policję do tego rodzaju działań? – pytał na antenie Polsat News Bartłomiej Sienkiewicz. Tymczasem pojawiło się wyjaśnienie ze strony świętokrzyskiej policji. "Tak, potwierdzamy, ten umundurowany funkcjonariusz to kielecki dzielnicowy, który z czysto służbowego poczucia obowiązku zainteresował się dużą ilością osób i samochodów na podległym sobie terenie. Policjant miał na uwadze bezpieczeństwo osób w swoim rejonie" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.

źródło: Polsat News