Robert Pattinson nie zostawił suchej nitki na "Zmierzchu". Skrytykował film, na którym wypłynął

Zuzanna Tomaszewicz
"Zmierzch" przyniósł Robertowi Pattinsonowi sporą sławę. Aktor od dawna jednak próbuje odciąć się od postaci Edwarda Cullena, którego grał w sadze. W ostatnim wywiadzie przyznał, że historia o wampirach od samego początku była dla niego zbyt dziwna.
Robert Pattinson wcielił się w postać wampira w "Zmierzchu". Fot. Youtube.com/Variety
– To dziwaczna historia. To dziwne, jak ludzie na nią zareagowali – powiedział w rozmowie z Jennifer Lopez w programie "Actors on Actors". Podkreślił jednak, że zdaje sobie sprawę z tego, iż książki Stephanie Meyer są w pewnym sensie romantyczne.
– Nie są jednak tak romantyczne jak film "Pamiętnik", który jest słodki i wzruszający. "Zmierzch" jest natomiast o gościu, który znajduje dziewczynę, chce z nią być, ale jednocześnie chce ją zjeść. Czy raczej wyssać jej krew – wytłumaczył Robert Pattinson.


Przypomnijmy, że saga "Zmierzch" opowiadała historię nastoletniej Belli Swan, która zakochała się w tajemniczym, ponad stuletnim wampirze.
Warto też dodać, że odtwórczyni głównej bohaterki, Kristen Stewart, była w długoletnim związku z Pattinsonem. Niedawno w wywiadzie w programie "The Howard Stern Show" wyznała, że aktor był jej pierwszą miłością.