Były rzecznik PiS o kulisach pracy z Kaczyńskim. "Gdy mieliśmy kryzys, on siedział i czytał gazetę"

Daria Różańska-Danisz
Adam Hofman, były rzecznik PiS, który wycofał się z polityki, opowiedział o współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. Nazwał prezesa PiS "Harvardem polskiej polityki" i szczerze przyznał, że "starał się być taki jak Kaczyński".
Adam Hofman o Jarosławie Kaczyńskim: "Gdy mieliśmy kryzys, on siedział i czytał gazetę" (zdjęcie archiwalne). Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Adam Hofman, który dziś już nie zajmuje się polityką, w rozmowie z Piotrem Witwickim na łamach "Plus Minus" (dodatek "Rzeczpospolitej") mówi o kulisach pracy z Jarosławem Kaczyńskim.

Przyznaje, że jako rzecznik Prawa i Sprawiedliwości był blisko ucha prezesa. – To był okres, który dał mi wiele doświadczenia. Zwłaszcza, że uczyłem się od mistrza. Praktykowałem przecież u Jarosława Kaczyńskiego. Jako rzecznik partii pracowałem z nim bezpośrednio, codziennie i poznawałem polityczny fach – wspomina Hofman.
Adam Hofman był rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości od 2010 roku.Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ale i szczerze przyznaje, że starał się być jak prezes Jarosław Kaczyński. – Chciałem powielać te wzorce i często wychodziła z tego karykatura. Oczywiście widzę to dopiero teraz. Mimo wszystko było to jak pobieranie nauki władania szablą u Wołodyjowskiego – opowiada Witwickiemu.


Dziennikarz zapytał byłego rzecznika PiS także o to, co najbardziej imponowało mu u Jarosława Kaczyńskiego. Ten odparł, że była to cierpliwość. – To człowiek, który długo czekał, żeby w polityce zebrać wszystko – mówi Hofman.

I kontynuuje: – Gdy mieliśmy w partii kryzys i wszystko płonęło, Jarosław siedział i czytał sobie gazetę. Zastanawiałem się: jak on może być taki spokojny? A on sobie odkładał sprawę w miejsce, którego nie ma. Od tego momentu, to było poza nim. To jest niezbędne w sytuacji, gdy jesteś tak często atakowany. Zamykasz to w takim pudełku i to dla ciebie nie istnieje.

Hofman jako polityk

Przypomnijmy, że Adam Hofman rzecznikiem prasowym PiS i klubu parlamentarnego partii po raz pierwszy został w 2010 roku. Później to samo stanowisko objął w styczniu 2014 roku.

Jednak w listopadzie znów przestał je pełnić. Miało to związek z nadużyciami w rozliczeniach wyjazdu na posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. W tym samym miesiącu wyrzucono go z partii.

Nie kandydował już w wyborach parlamentarnych w kolejnym roku. Założył natomiast agencję PR.

źródło: "Plus Minus" / "Rzeczpospolita"