Na Białorusi mają sposób na podniesienie frekwencji. Nie do wiary, jak wyglądają lokale wyborcze

Paweł Kalisz
W niedzielę na Białorusi odbywają się wybory do Izby Reprezentantów. Dla obywateli tego kraju jest to nie tylko okazja do wyrażenia swoich poglądów politycznych. Przy okazji mogę też zrobić zakupy, w lokalach wyborczych w Mińsku stoły uginają się od artykułów spożywczych.
Na Białorusi szósty dzień trwają wybory do Izby Reprezentantów. Z tej okazji lokale wyborcze zamieniły się w... sklepy spożywczej. Aleksandrowi Łukaszence zależy na wysokiej frekwencji. Fot. Mariam Glukoza / youtube.com
Przez ostatnie pięć dni trwało głosowanie przedterminowe i według oficjalnych danych wzięło w nich udział już 35,77 proc. obywateli Białorusi. W niedzielę następuje kulminacja wyborów. Mieszkańcy naszego wschodniego sąsiada wybierają posłów do Izby Reprezentantów. O 100 mandatów ubiega się 513 kandydatów, w tym około 200 z nich to przedstawiciele opozycji. Władzy bardzo zależy na frekwencji, tym bardziej, że wybory zostaną uznane za ważne, jeśli frekwencja przekroczy 50 proc. To między innymi dlatego wybory trwają przez niemal tydzień. Ale i tak największą niespodziankę przygotowano na koniec.


Zdjęcia z lokali wyborczych na Białorusi prezentuje na Twitterze korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.
W niedzielę lokale wyborcze bardziej przypominają sklepy spożywcze. Na zdjęciach widać, jak stoły uginają się pod ciężarem jabłek oraz innych owoców i warzyw. W wielu miejscach rozstawiono stragany na zewnątrz, przed lokalem wyborczym.
Eksperci z OBWE dowodzą, że na Białorusi tak naprawdę od 25 lat nie było prawdziwie demokratycznych wyborów. Zdaniem obserwatorów wyniki głosowań zawsze były fałszowane, a sprzyja temu między innymi przedterminowe głosowanie, dzięki któremu można też "podbić" frekwencję, ale też tak manewrować wynikami, że opozycja pozostaje bez szans na przejęcie władzy.

W ostatnich wyborach tylko niezależne kandydatki dostały się do Izby Reprezentantów. Były to Alena Anisim i Hanna Kanapacka. W tym roku żadna z nich – choć obie zgłaszały swoje kandydatury – nie została zarejestrowana.