Na Białorusi mają sposób na podniesienie frekwencji. Nie do wiary, jak wyglądają lokale wyborcze
W niedzielę na Białorusi odbywają się wybory do Izby Reprezentantów. Dla obywateli tego kraju jest to nie tylko okazja do wyrażenia swoich poglądów politycznych. Przy okazji mogę też zrobić zakupy, w lokalach wyborczych w Mińsku stoły uginają się od artykułów spożywczych.
Zdjęcia z lokali wyborczych na Białorusi prezentuje na Twitterze korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.
W niedzielę lokale wyborcze bardziej przypominają sklepy spożywcze. Na zdjęciach widać, jak stoły uginają się pod ciężarem jabłek oraz innych owoców i warzyw. W wielu miejscach rozstawiono stragany na zewnątrz, przed lokalem wyborczym.
Eksperci z OBWE dowodzą, że na Białorusi tak naprawdę od 25 lat nie było prawdziwie demokratycznych wyborów. Zdaniem obserwatorów wyniki głosowań zawsze były fałszowane, a sprzyja temu między innymi przedterminowe głosowanie, dzięki któremu można też "podbić" frekwencję, ale też tak manewrować wynikami, że opozycja pozostaje bez szans na przejęcie władzy.
W ostatnich wyborach tylko niezależne kandydatki dostały się do Izby Reprezentantów. Były to Alena Anisim i Hanna Kanapacka. W tym roku żadna z nich – choć obie zgłaszały swoje kandydatury – nie została zarejestrowana.