
Reklama.
"Chcociaż wybory w Polsce były dobrze zorganizowane, a Polacy wchodzący do kabiny wyborczej mieli na listach wiele opcji politycznych, to jednak ich zdolność do dokonywania świadomych wyborów była zachwiana przez brak bezstronności w mediach, zwłaszcza w mediach publicznych" – podał w raporcie OBWE ambasador Jan Petersen, szef misji obserwacji wyborów w Polsce, i mocno skrytykował stronniczość TVP.
Jego zdaniem dyskryminacyjna retoryka stosowana przez kluczowe postacie w polskiej polityce budzi poważne obawy w społeczeństwie demokratycznym. Nie trzeba daleko szukać – ostatnia przed wyborami wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o "piętnowaniu wrogich elit" jest tego wystarczającym przykładem.
Obserwatorzy zauważyli dodatkowo, że jest jeszcze sporo do zmienienia w sferze finansowania i prowadzenia kampanii wyborczych w Polsce. Zwrócili zwłaszcza uwagę na fakt, że partia rządząca wykorzystywała w niej urzędników państwowych oraz zasoby rządowe do przekonywania elektoratu do swoich kandydatów.
Ponadto obserwatorzy mówili o braku zaufania do zdolności prokuratorów i sądów do samodzielnego rozpatrywania skarg związanych z wyborami w wyniku połączenia funkcji prokuratora generalnego z ministrem sprawiedliwości i innych reform sądowych. Sami również narzekali na to, że część ich skarg nie doczekała się odpowiedzi przed wyborami.