Spychalski sprowadził Dudę do roli "długopisu". Powiedział, co prezydent może ws. Piotrowicza
Nie bez powodu mówi się, że to, co zrobi Andrzej Duda w sprawie nominacji Krystyny Pawłowicz czy Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego, może zaważyć na jego ponownym wyborze na urząd prezydenta. Jednak jego rzecznik znalazł już "usprawiedliwienie" tego, co prawdopodobnie zamierza zrobić głowa państwa.
– Proszę pamiętać, jak wygląda sytuacja. Otóż to Sejm wybiera sędziów TK. Rola prezydenta polega tylko i wyłącznie na tym, że prezydent odbiera od sędziów legalnie i poprawnie wybranych ślubowanie. Jeżeli ci sędziowie byli wybrani w sposób legalny i poprawny, to prezydent, zgodnie z Konstytucją, ma obowiązek odebrania ślubowania od takich kandydatów – powiedział Błażej Spychalski w rozmowie z Piotrem Goćkiem w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.
I żeby już nie było żadnych wątpliwości, co miał na myśli, dodatkowo wyjaśnił, o co mu chodziło. – To wyłączna decyzja Sejmu co do tego, kto będzie sędzią TK. Tak było, jest i pewnie będzie przez wiele najbliższych lat – stwierdził Błażej Spychalski.
"Spychalski chyba chce do cna pogrążyć swojego przełożonego" – skomentował na Twitterze Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Co zrobi Andrzej Duda?
O tym, że prezydent Duda podpisze pisowskie kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego, informowała Wirtualna Polska. Prezydent ma przyjąć przysięgę od Krystyny Pawłowicz, Stanisława Piotrowicz i Jakuba Steliny.
Jak dowiedział się portal w źródłach zbliżonych do głowy państwa, prezydent Duda nie chce iść na wojnę z PiS podczas kampanii i przyjmie przysięgę od nowych sędziów TK, których Sejm wybrał w zeszłym tygodniu.
źródło: Polskie Radio