PiS promuje nie tylko młodego Kanthaka. Jego ojciec też wiele zawdzięcza "dobrej zmianie"

Adam Nowiński
Niespełna 30-letni politycy Jan Kanthak, Jacek Ozdoba i Sebastian Kaleta to twarze projektu ustawy represjonującej sędziów. Każdy z nich to "młody wilk" Zjednoczonej Prawicy, ale być może to Kanthak ma najwięcej do udowodnienia w swojej formacji. W okresie "dobrej zmiany" tempa nabrała bowiem nie tylko jego kariera.
Jan Kanthak dostał ważne zadanie od PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Odpowiedzialny rząd nie może pozwolić na anarchię i chaos prawny. Nie możemy się zgodzić, że dochodzi do sytuacji, w której władza sądownicza jest ponad władzą wykonawczą – tak w jednym z wywiadów o ustawie represjonującej sędziów mówił Jan Kanthak.

Poseł PiS wraz ze swoimi kolegami ze Zjednoczonej Prawicy – Jackiem Ozdobą i Sebastianem Kaletą stał się twarzą kontrowersyjnej ustawy. Od partyjnych patronów dostał poważne zadanie i cała Polska patrzy dziś, jak kariera 28-letniego Kanthaka nabiera tempa.

Syn poseł, ojciec ambasador
Co ciekawe, rządy "dobrej zmiany" mocno przyspieszyły też zawodowo-społeczny awans ojca młodego polityka. Jan Kanthak to bowiem syn Andrzeja Kanthaka, który został w 2017 roku powołany na funkcję ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego w Republice Południowej Afryki, Republice Botswany, Królestwie Lesotho, Republice Mozambiku, Republice Namibii, Królestwie eSwatini, Republice Zambii i Republice Zimbabwe.


Wcześniej ojciec Jana Kanthaka doświadczenia w dyplomacji na aż tak wysokim szczeblu nie miał. Co prawda, w 1994 roku Andrzej Kanthak został powołany na pierwszego w Polsce konsula honorowego Wielkiej Brytanii, a w okresie pierwszych rządów PiS krótko kierował Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych, ale zawodowo zajmował się głównie robieniem interesów.