Morawiecki wreszcie reaguje na słowa Putina. Premier napisał oświadczenie

Rafał Badowski
Po tym jak Władimir Putin wypowiedział oszczercze słowa o udziale Polski w wybuchu II wojny światowej, długo czekaliśmy na oficjalne stanowisko władz. Wreszcie pojawiła się jednak bardzo zdecydowana odpowiedź premiera Mateusza Morawieckiego.
Mateusz Morawiecki odpowiedział po oszczerstwach Władimira Putina na temat Polski. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Długo wyczekiwana reakcja rządu PiS
"Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami" – w taki sposób odpowiedział na insynuacje rosyjskiego prezydenta szef rządu w oświadczeniu, które ukazało się na jego oficjalnej stronie.

"Podpisany 23 sierpnia 1939 roku Pakt Ribbentrop-Mołotow nie był 'paktem o nieagresji'. Był sojuszem politycznym i wojskowym, dzielącym Europę na dwie strefy wpływów – na linii trzech polskich rzek: Narwi, Wisły i Sanu, przesuniętej miesiąc później na linię Bugu, w wyniku zawartego 28 września 'Traktatu o granicach i przyjaźni między III Rzeszą a ZSRR'. Był prologiem do niewyobrażalnych zbrodni, jakie w ciągu następnych kilku lat miały zostać popełnione po obu stronach tej linii" – zaznaczył Morawiecki.


Dalej padają między innymi słowa o tym, że bez współudziału Stalina w rozbiorze Polski i bez surowców naturalnych, które Stalin dostarczał Hitlerowi, nazistowska machina zbrodni nie opanowałaby Europy. Całe oświadczenie premiera Morawieckiego można przeczytać tutaj.

Najmocniej zareagował Tusk
Chwilę wcześniej do słów Putina odniósł się także Donald Tusk. "Wobec bezczelnych kłamstw prezydenta Putina i rosyjskiej propagandy potrzebne jest wspólne stanowisko polskich władz i opozycji. Tu nie ma miejsca i czasu na wewnętrzny spór" – napisał były szef Rady Europejskiej na Twitterze.

Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu Władimir Putin kilka razy powiedział o roli Polski podczas II wojny światowej. Stwierdził, że ZSRR, który po napaści Hitlera na Polskę zabrał jej wschodnią cześć, w rzeczywistości nic Polsce nie zabrał. Putin powiedział też szokujące słowa, że Polska zrobiła pierwszy krok ku ludobójstwu i zagładzie narodu europejskiego.

W tej sprawie został pilnie wezwany do MSZ rosyjski ambasador. W obozie PiS twierdzono, iż rosyjski dyplomata miał usłyszeć ostre słowa. On sam przekazał rosyjskim mediom, że... nic takiego nie padło. Bo gdyby padło, to spotkałoby się to z "adekwatną odpowiedzią".