Sędzia odpowiedział na słowa Dudy o oczyszczeniu Polski. Pisowska neo-KRS wszczęła postępowanie

Paweł Kalisz
Sędzia Jarosław Ochocki z Sądu Okręgowego w Poznaniu odpowiedział na ostre słowa prezydenta Andrzeja Dudy o sędziach i jego wezwania do "oczyszczenia Polski". Ochocki nazwał go złym człowiekiem i marnym prezydentem. Na reakcję pisowskiej neo-KRS nie trzeba było długo. Sędzia został zawieszony za tweeta, a teraz rusza postępowanie wyjaśniające. Grozi mu nawet do trzech lat więzienia.
"Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem" – napisał na Twitterze sędzia z Poznania. I się zaczęło... Fot. YouTube / Prezydent.pl
"Panie Duda! Piszę to z całą odpowiedzialnością. Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem, ziejącym nienawiścią w imię swoich doraźnych i partyjnych, politycznych celów. Szkodzi pan Polsce!" – napisał na Twitterze sędzia Jarosław Ochocki. Wygląda na to, że podpisując się własnym imieniem i nazwiskiem wystawił się jednocześnie na strzał.
Członek pisowskiej neo-KRS i rzecznik dyscyplinarny Jan Schab wkrótce po wpisie Ochockiego ogłosił komunikat, w którym stwierdził, że jego zastępca Przemysław Radzik podjął już działania wyjaśniające w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przewinienia dyscyplinarnego polegającego na uchybieniu godności urzędu przez sędziego Ochockiego. Zarzut dotyczy znieważenia głowy państwa, za co sędziemu grozi nawet 3 lata więzienia. Zdaniem Radzika sędzia Jarosław Ochocki nie zachował powściągliwości w korzystaniu z mediów społecznościowych i uchybił godności urzędu i zasadom etyki zawodowej. "Prezydent RP uosabia majestat Rzeczypospolitej i jest jej najwyższym przedstawicielem. Znieważenie Prezydenta jest przestępstwem. Niepojęte, że czyni to sędzia, który ślubował wierność swojej Ojczyźnie. Podjąłem czynności w sprawie Jarosława O." – napisał Radzik na Twitterze. Tymczasem wielu internautów komentujących tę sprawę dowodzi, że trudno szanować prezydenta, który łamie Konstytucję, choć ślubował stać na jej straży. Zdaniem wielu komentatorów przykład sędziego Ochockiego wyraźnie wskazuje, jakie mogą być konsekwencje przyjęcia nowego projektu PiS o sądach, powszechnie zwanego ustawą kagańcową.