Czysty krindż. 8 najgorszyń pytań z wywiadu "Vivy!" z Anną Marią Sieklucką
Czytaj także: "365 dni" nie weszło do kin, a on w roli Massimo już zwalił kobiety z nóg. To nowy amant
Właśnie on przepytał Annę Marię Sieklucką (TUTAJ jej rozmowa z reporterem naTemat Bartoszem Godzińskim), która gra Laurę w filmie "365 dni". Wiadomo, temat ekscytujący, bo aktorka może opowiedzieć o scenach seksu i najbardziej pikantnych fragmentach "polskiego Greya". Jednak pan Praszyński podszedł do niego w taki sposób, że ciarki żenady przechodzą czytelnika już od pierwszego pytania.
Chciałoby się zapytać: WTF? Co to właściwie było? Oceńcie sami. Przed Wami "best of Roman Praszyński".
Praszyński: Czy lubi Pani seks?
Sieklucka: A jakie to ma znaczenie?
Praszyński: Skoro nie lubi Pani seksu, to co Pani lubi?
Praszyński: Założyła Pani na casting koronkową bieliznę?
Sieklucka: Absolutnie nie. Pierwszym etapem castingu było pokazanie właściwych emocji i nie wiem czy da pan wiarę, ale do tego prezentacja bielizny nie jest niezbędna. Miałam kilka scen do odegrania z polskim aktorem.
Praszyński: Piła Pani wieczorami, żeby zapomnieć? [sceny erotyczne]
Sieklucka: Pracowaliśmy z cudowną ekipą, ludźmi którzy dali nam poczucie intymności. Stworzyli familiarną atmosferę. Nie potrzebowaliśmy żadnych używek.
Praszyński: Pani ma doświadczenie seksualne?
Sieklucka: A Pan?
Praszyński: Bywa Pani na plażach nudystów?
Sieklucka: Nie.
Praszyński: Dlaczego?
Sieklucka: Nie czuję potrzeby.
Praszyński: A kąpała się Pani nago w morzu?
Sieklucka: Nigdy w życiu. Teraz może może spróbuję.
Praszyński: Czyli nie ma Pani swobody z ciałem?
Sieklucka: Na pewno nie mam potrzeby ekshibicjonizmu.
Praszyński: Zakochała się Pani we Włochu, Michele Morrone?
Sieklucka: Stworzyliśmy fajną relację między sobą, którą ludzie budują często przez lata. Zbudowaliśmy zaufanie i chyba mogę powiedzieć przyjaźń. Zachowujemy się przy sobie, jakbyśmy się znali od zawsze. (...) Jesteśmy aktorami, podchodzimy do swojej pracy profesjonalnie.
Praszyński: Ma Pani kulawego chłopaka, łysego z brzuchem?
Sieklucka: Moja słodka tajemnica.
Praszyński: Jest Pani samotną kobietą?
Sieklucka: Tak Pan sądzi?
Praszyński: Brzmi Pani jak kobieta, która ma 57 lat, a nie 27.