"Wchodzę do wanny". Guru antyszczepionkowców ma metodę "walki" z koronawirusem z Chin

Rafał Badowski
Jerzy Zięba ma już sporą rzeszę fanów wśród zwolenników niekonwencjonalnych metod leczenia chorób. Niegdyś wsławił się pomysłem na leczenie raka "lewoskrętną" witaminą C. Teraz znalazł sposób na chińskiego koronawirusa.
Doktor Jerzy Zięba znalazł domowy sposób na walkę z koronawirusem. Fot. YouTube / Jerzy Zięba
Epidemia koronawirusa wywołała, jak to często bywa w takich przypadkach, liczne teorie spiskowe i fake newsy. Według jednej z nich koronawirus uciekł z zamkniętego laboratorium. Pożywkę takim mądrościom daje też internetowy "autorytet" Jerzy Zięba.

Jest przekonany, że nie ma powodu do paniki. Twierdzi, że skoro w Wuhan zmarło ponad 100 osób, to w 11-milionowym mieście nie jest to żadna epidemia. Mówi o taniej sensacji. Podejrzewa, że ktoś chciał uderzyć w Chiny ekonomicznie, dlatego użyto broni biologicznej.

– Koronawirusa stworzył głupek, albo ktoś kto doskonale wiedział, co robi. W patencie opisującym wirusa mowa jest już o szczepionce. Żeby była kasa! – powiedział Zięba. Porównał objawy wirusa do odry lub przeziębienia. Jego zdaniem nawet gdy dopadnie nas koronawirus należy unikać szpitali, bo tam jest najwięcej zakażeń, a do tego lekarze stosują niewłaściwe leczenie, bo pozwalają "umrzeć zgodnie z procedurami". Co to oznacza?


– Tak jak w przypadku odry, błędem jest obniżanie temperatury. Chodzi o to, aby podnosić temperaturę. Gdzie rozum i logika? Gdy miewam, infekcje, wchodzę do wanny, nalewam gorącej wody, biorę termometr i podnoszę temperaturę do 39,5 – stwierdził doktor Zięba.