Hyży wyjaśniła, dlaczego nie ma jej już na pierwszych stronach. "Wiele razy płakałam"
Fani Agnieszki Hyży z pewnością zauważyli absencję ulubionej dziennikarki i prezenterki w mediach. Właśnie dowiedzieliśmy się, dlaczego zdecydowała się usunąć w cień. Do wyznania skłoniła ją ostatnie zamieszanie związane ze skandalicznym wywiadem z gwiazdą filmu "365 dni".
Wywiad z Anną-Marią Sieklucką przeprowadził Roman Praszyński dla "Vivy". Dziennikarz pytał aktorkę m.in. o jej życie erotyczne. Po wszystkim czasopismo przeprosiło wszystkich i zdecydowało się rozwiązać współpracę z Praszyńskim.
"Po 15 latach, buduję sobie zawodowy przyczółek poza rozkładówkami. (...) Przez naście lat uzbierało się sporo wywiadów i notek prasowych o mnie, moim życiu i pracy. Ile razy zostałam upokorzona, ośmieszona i obrażona? Wiele. Ile razy płakałam? Wiele..." – kontynuowała.
Prezenterka dodała, że potem ludzie wyrabiają sobie zdanie właśnie na podstawie tendencyjnych i prowokacyjnych nagłówków. A to z kolei rodzi hejt.Bo kogo obchodzi ile fakultetów skończyłam, ile projektów zorganizowałam, z jak zacnymi firmami przychodzi mi każdego dnia pracować. Lepiej robić ze mnie pustą celebrytkę z czerwonych dywanów, pisać bzdury o moim małżeństwie, z długich wywiadów, z których wreszcie można by się dowiedzieć „czegoś” więcej o mnie zawodowego i wartościowego, zostawia się tego jakieś 10%, a pozostałe 90% to wspomniane „mięso”... I tak na serio to czasem jak czytam o sobie, to sama siebie już nie lubię.