Tego NIE róbcie w Walentynki. Oto 15 przepisów na walentynkową klęskę
Jak mieć udane Walentynki? Tego się od nas nie dowiecie. Ale powiemy wam za to, co jest gwarancją... najgorszego święta zakochanych w historii. Oto absolutnie najbardziej koszmarne walentynkowe pomysły: na randki, prezenty, romantyczne deklaracje. Jeśli Walentynki wam miłe, a swojego partnera naprawdę lubicie, to nie róbcie tych 15 rzeczy.
2. Nie idźcie do kina na "365 dni". Oglądanie w Walentynki zmysłowych scen erotycznych z niewiarygodnie atrakcyjnymi ludźmi w wypełnionej po brzegi sali kinowej naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Chyba, że chcecie potem się pokłócić. Bo a) "dlaczego nasz seks tak nie wygląda", b) "dlaczego nie wyglądasz jak Massimo/Laura? c) "dlaczego w ogóle wziąłeś/wzięłaś mnie na ten film?". Z tego samego powodu lepiej unikać "Pięćdziesiąt twarzy Greya", ale ten tytuł jest już akurat dawno passe.
4. Jeśli uważacie, że zapraszanie na randkę przyjaciół/rodziców/niepotrzebne skreślić to dobry pomysł, to pomyślcie jeszcze raz. A może pójdziemy z Anią na podwójną randkę? Rodzice zaprosili nas na kolację, pójdziemy? Zaprosiłem kilku kolegów, nie gniewasz się? Nie, nie, nie. Jeśli już decydujecie się na obchodzenie Walentynek i nie robicie 14 lutego bojkotu, to spędźcie ten czas we dwoje (ewentualnie z dziećmi, jak już nie macie co z nimi zrobić). Nawet jeśli pomysł zaproszenia na romantyczną kolację najlepszej przyjaciółki albo pójście na randkę z parą znajomych wydaje się wam dobry, to wszelkie złudzenia prysną jak bańka mydlana, gdy przyjaciółka zacznie opowiadać o swoim toksycznym byłym, a para znajomych zacznie się zacięcie kłócić o bzdety sprzed 5 lat. Albo po prostu wtedy, gdy nagle nabierzecie wielkiej ochoty pobyć sam na sam. Klops.
5. Romantyczne wiersze to fatalny prezent, serio. Jeśli nie jesteście Wisławą Szymborską, to z pewnością będą one koszmarne ("Tak bardzo cię kocham / że z tego powodu aż szlocham" i tak dalej), a lepiej żeby wasz partner wciąż miał was za geniuszy intelektu. Plus chyba nie chcecie musieć udawać zachwytu, kiedy druga połówka wyrecytuje wam 35 zwrotkowy poemat z rymami częstochowskimi.
7. Unikajcie czosnku. Chyba że jesteście parą z wieloletnim stażem i żaden czosnek wam nie straszny. Ale jeśli dopiero się poznajecie i chcecie, żeby ta randka była niezwykła, to nie róbcie czosnkowych dań (w domu) i nie zamawiajcie czosnkowego pieczywa (w restauracji). Zaufajcie nam. Po prostu nie.
8. Zaszalejcie, ale może nie aż tak, żeby zapomnieć o antykoncepcji. Seks jest fajny, a Walentynki to fajny powód (lecz nie jedyny), żeby go uprawiać, lecz jeśli akurat nie planujecie powiększać rodziny, to nie zapominajcie o zabezpieczeniu. Może brzmimy jak uciążliwi nauczyciele przygotowania do życia w rodzinie w liceum, ale niespodziewane ciąże po święcie zakochanych to wcale nie rzadkość. Także bawcie się i eksperymentujcie, ale z głową.
10. Nie obdarowujcie się samochodami/szczeniaczkami/szczoteczkami do zębów/kopertami z pieniędzmi. O zły prezent walentynkowy naprawdę nie jest trudno. Bombonierka w kształcie serca (punkt 1.), anonimowa kartka z kiosku (punkt 6.), krem przeciwzmarszczkowy, szczoteczka do zębów, odświeżacz powietrza do ubikacji, koszulka z napisem "who's your daddy" i tak dalej. Ale nietrafione są także prezenty, które wydają się początkowo IDEALNE (jak ten). Samochód? Nie, kto kupuje auto na... Walentynki?! Szczeniaczek! Zwierzę to nie zabawka! Biżuteria? Ok, ale nie w "zaręczynowym" pudełku, bo klops (punkt 15.). Groupon do SPA albo na tor wyścigowy? Spoko, ale najpierw upewnijcie się, że jest w ogóle ważny. Zupełnie przypadkowa rzecz, którą dostaliście kiedyś od byłego partnera na Walentynki i która ma jeszcze spersonalizowaną dedykację? NIE. Ach, i żadnych pieniędzy.
11. Jeśli planujecie randkę na podstawie wyłącznie własnych zainteresowań, to naprawdę tego nie róbcie. Jeśli w Walentynki (i każdego innego dnia) będziecie robić tylko to, co chce jedna ze stron, to nie wróżymy wam związkowego sukcesu. Nawet najfajniejsza w życiu wystawa okrętów wojennych nie zmieni faktu, że partner lub partnerka w ogóle się tym tematem nie ekscytuje. A jeśli takich punktów programu będzie więcej, to randka zamieni się w jedno wielkie rozczarowanie. Kompromis to podstawa.
13. Nie opowiadajcie o swoich byłych, błagamy was. Czy trzeba tutaj dodawać coś więcej? Po prostu nie.
14. Żadnych oświadczyn! Jeśli myślicie, że oświadczyny w Walentynki to romantyczny i wspaniały pomysł, to... się mylicie. To tak sztampowe i mało oryginalne, jak klęknięcie na jedno kolano pod wieżą Eiffla. Chyba że chcecie trafić listę na najbardziej przewidywalnych zaręczyn w historii.
15. Jeśli chcecie ze sobą zerwać, to może nie w Walentynki? Wasz związek nie gra? Trudno, zdarza się. Ale zaklinamy was, nie zrywajcie ze sobą akurat 14 lutego. A zdarzają się przecież historie, że ktoś idzie wesoło na walentynkową kolację tylko po, by dowiedzieć się, że to koniec i do widzenia. A kiedy zerwać? Przed Walentynkach źle, po nich też niedobrze. Nieważne, ale byle nie w Walentynki!