Duda szykuje sobie kolejny kryzys. Tych słów o drożyźnie Polacy nie zrozumieją

redakcja naTemat
Andrzej Duda skomentował coraz większe ceny, z którymi muszą zderzać się Polacy. Kandydat PiS na prezydenta odniósł się do problemu na spotkaniu wyborczym w Turku. Przyznał, że ceny faktycznie idą w górę. – Ale chcę państwa uspokoić, wiele z nich rośnie tylko przejściowo – pocieszał wyborców.
Andrzej Duda na spotkaniu w Turku skomentował coraz wyższe wydatki Polek i Polaków. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Andrzej Duda, kandydat PiS i reszty Zjednoczonej Prawicy na prezydenta, w ramach kampanii wyborczej odwiedził dziś Turek. W trakcie spotkania urzędująca głowa państwa odniosła się do drożyzny, która coraz bardziej dokucza Polkom i Polakom. – Słyszę i widzę w wielu miejscach, bo przecież też płacę rachunki w domu, w Krakowie za mieszkanie, w którym mieszka nasza córka, że rosną ceny. No proszę państwa rosną – przyznał Andrzej Duda z rozbrajającą szczerością.

Jego zdaniem, nie ma się jednak czym przejmować. – Ale chcę państwa uspokoić, wiele z nich rośnie tylko przejściowo – dodał Duda. Według niego coraz wyższe rachunki Polaków to efekt wydarzeń międzynarodowych, których rząd PiS nie może kontrolować, takich jak np. kryzys na Bliskim Wschodzie. Zapewnienia Andrzeja Dudy dosadnie skomentowali internauci. "Przejściowo. Po wyborach ceny wzrosną przejściowo jeszcze bardziej"; "najbardziej zadziwiające jest, że 'przejściowo rosną' te ceny za waszych rządów. Jak odejdziecie, to wzrost cen przejdzie..."; "przejściowo rosną, teraz wzrosły i przez pół roku się się nie zmienia" – kpią użytkownicy Twittera.


Andrzej Duda odwiedził wcześniej Łowicz. Jego przeciwnicy przywitali go gwizdami, transparentami "wyPAD" i zdjęciem środkowego palca posłanki PiS Joanny Lichockiej.