"O tygodnie za późno". Tak Polacy reagują na decyzję rządu PiS o stanie zagrożenia
Przez przez pandemię koronawirusa Polska zamyka granice dla cudzoziemców, zawiesza międzynarodowe połączenia lotnicze i wprowadzonych zostaje wiele ograniczeń w codziennym życiu. To zdecydowane działania, ale wielu Polaków ocenia, że... wprowadzono je za późno. Oto, jak obywatele na gorąco komentują najnowsze działania rządu PiS.
Podobne nastroje można zauważyć na Twitterze, gdzie Polacy chwalą próbę ograniczenia pandemii w Polsce, ale jednocześnie narzekają, że rząd Mateusza Morawieckiego reaguje z opóźnieniem.
"Dla mnie za późno. W mojej pracy stwierdzili koronawirusa u Hiszpanki. Miałam kontakt z ludźmi z jej zespołu. Od 10 nie mogę się dodzwonić do stacji sanitarno-epidemiologicznej"; "Gdyby to zrobić wcześniej wszyscy powracający, a obecnie zakażeni poddani by byli przymusowej kwarantannie i nie zarażaliby dalej"; "Wow. Ten rząd zrobił coś mądrego. Szkoda tylko, że za późno" - oceniają komentujący.
Wśród Polaków prezentujących takie opinie są też znane osoby. Były wicepremier Roman Giertych przypomniał, że już kilka dni temu pisał o tym, iż rząd spóźnił się z restrykcyjnymi działaniami o dwa tygodnie.
PiS reaguje na koronawirusa w Polsce
13 marca wieczorem Mateusz Morawiecki ujawnił konkretne skutki wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego w związku z koronawirusem. Zapowiedział czasowe przywrócenie kontroli granicznych. Ogłosił też wprowadzenie zakazu wjazdu dla cudzoziemców i zawieszenie międzynarodowych połączeń lotniczych. O wszystkich nowych ograniczeniach, które wchodzą w życie w nocy z soboty na niedzielę, pisaliśmy w naTemat.
Czytaj także: Polska zamyka granice! Morawiecki ujawnił skutki stanu zagrożenia epidemicznego