Na stacjach Orlen pojawił się płyn do dezynfekcji. Cena dla wielu Polaków będzie zaporowa

redakcja naTemat
– Nie będziemy drenować kieszeni Polaków – tak prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiadał start zleconej przez rząd produkcji żelu do dezynfekcji rąk. Państwowa spółka właśnie wypuściła pierwsze partie produktu. Wielu Polaków niemile może jednak zaskoczyć cena płynu, który miał pomóc w ograniczaniu pandemii.
Orlen wypuścił swój własny płyn do dezynfekcji rąk. Cena dla wielu osób może być zaporowa Fot. twitter.com/DanielObajtek
Prezes Orlenu poinformował na początku marca, że "w ciągu kilku dni spółka ORLEN Oil rozpocznie produkcję płynów aseptycznych do dezynfekcji rąk". Była to reakcja państwowej spółki na rządowe wezwanie wynikające z tego, iż w sklepach i aptekach produktów do dezynfekcji zaczęło brakować.

Słowa dotrzymano, przynajmniej jeśli chodzi o produkcję. Rozpoczęły się już pierwsze dostawy płynu na stacje. Jednak wielu Polaków szybko zaskoczyła cena, która nie jest na kieszeń każdego obywatela (szczególnie w okresie, gdy dynamicznie drożeją podstawowe produkty) – wynosi aż 95 zł. Pojawiły się oczywiście także opinie, że cena płynu nie jest wcale tak wysoka w przeliczeniu na litr, a także zawartość alkoholu (70 proc.). Co brzmi zasadnie z komercyjnego punktu widzenia, ale otwartym pozostaje pytanie tak powinno być również podczas stanu zagrożenia epidemicznego. Orlen informował wcześniej, że na rynek trafi milion litrów produktu. W pierwszej kolejności zostaną w niego zaopatrzone instytucje publiczne. Płyn dezynfekujący Orlenu ma być dostępny w ok. 1800 stacjach w całej Polsce. A jak spółka komentuje zarzuty o wysokiej cenie "Ze względu na ogromny popyt na światowych rynkach, obserwujemy znaczący wzrost cen surowców do produkcji płynu, w tym certyfikowanego etanolu izopropylowego. Cena detaliczna produktu, ustalona na 95 zł za 5-litrowe opakowanie, została skalkulowana znacznie poniżej średniej rynkowej" – poinformowała rzeczniczka Orlenu.