To daje do myślenia. Policja nieoficjalnie ujawniła, jak Polacy traktują kwarantannę
Policja chce objąć dozorem elektronicznym osoby na kwarantannie. Powód? Średnio co drugi Polak łamie zakaz wychodzenia – twierdzą nieoficjalnie funkcjonariusze.
Obecnie kwarantanną domowa jest objętych – według danych Ministerstwa Zdrowia – już około 10 tys. osób. Tego, czy stosują się do tych zasad, pilnują dzielnicowi i funkcjonariusze prewencji. Wkrótce jednak skala objętych kwarantanną domową może wzrosnąć nawet do 100 tys. osób. Tylko z Wielkiej Brytanii ma wrócić 20 tys. osób. Inni będą powracać z urlopów, pojawią się też pracujący u nas legalnie cudzoziemcy.
Przy obecnych zasobach policji – liczy łącznie ponad 90 tys. funkcjonariuszy – nierealne jest, by system kontroli potencjalnie chorych sprawnie działał. Policja proponuje więc, by poddanych kwarantannie wyposażyć w obrączki elektroniczne.
Kontrola osób poddanych domowej kwarantannie absorbuje policję. Wizyty mają miejsce o różnej porze, co ma zniechęcić do wychodzenia z domu. Jednak i tak nie ma gwarancji, że ktoś cały czas w nim przebywa. Elektroniczne obrączki mogłyby dać całkowitą pewność w tym zakresie. Dziś policjanci nieoficjalnie szacują, że nawet połowa objętych kwarantanną wychodzi wyrzucić śmieci czy z psem na spacer.
Czytaj także:
Gdzie w Polsce nie ma koronawirusa? To województwo to ostatni bastion
Testy na koronawirusa – jak je zrobić w Polsce i dlaczego jest ich tak mało
To musi niepokoić. Średnia ofiar koronawirusa w Polsce jest niższa niż na świecie
źródło: "Rzeczpospolita"