Horror z Julią Wieniawą można już oglądać na Netflixie. Nie trafił do kin przez pandemię

Bartosz Godziński
Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany dystrybutorom i filmowcom. Pierwszy polski slasher "W lesie dziś nie zaśnie nikt" miał trafić do kin w piątek 13-ego marca, ale te zostały zamknięte dzień wcześniej. Wytwórnia Akson Studio dogadała się jednak z Netflixem i i film już można obejrzeć online.
"W lesie dziś nie zaśnie nikt" ma swoją premierę na Netflixie Fot. Michał Chojnacki / Akson Studio
"Oddajemy pierwszy polski slasher w ręce publiczności. Cieszymy się, że premiera odbędzie się na Netflix, i że już teraz możemy zaprezentować film widzom! Dla nas twórców to wyjątkowy moment, na który czekaliśmy od dawna" – czytamu w oświadczeniu Akson Studio.

"Dziś udostępniliśmy dla polskich widzów 'W lesie dziś nie zaśnie nikt' w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego - po raz pierwszy w serwisie Netflix nasi użytkownicy zobaczą polski horror. Cieszymy się, że wraz z Akson Studio/Plan Zet i pełnymi pasji twórcami oraz aktorami udostępniamy tę nasyconą grozą, ale także humorem, historię" – czytamy w informacji Netflixa. Ma to swoje plusy. Film trafi do z pewnością o wiele większej widowni. Dostęp do Netflixa mają przecież miliony ludzi na całym świecie. A naprawdę nie mamy się czego wstydzić - slasher Bartosza M. Kowalskiego nie ustępuje poziomem hollywoodzkim produkcją. Możecie o nim przeczytać w recenzji "W lesie dziś nie zaśnie nikt".


Czytaj też: Byłam na planie pierwszego polskiego horroru. Slasher z Wieniawą ma odczarować ten gatunek

Dodajmy, że z podobnego rozwiązania skorzystali też twórcy filmu "Sala samobójców. Hejter". Nowe dzieło Jana Komasy było wyświetlane przez niecały tydzień - wtedy rząd podjął decyzję o zamknięciu kin. Film można od kilku dni obejrzeć w usłudze PREMIERY VOD+.